Negocjacje te zostały wstrzymane w piątek, gdyż eksperci MFW i przedstawiciele greckiego rządu nie zdołali się dogadać w sprawie naprawy finansów Grecji. Ateńskie władze twierdzą, że nie będą w stanie, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, zmniejszyć w tym roku deficytu finansów publicznych do  7,6 proc. PKB. Tłumaczą się, że na przeszkodzie stoi recesja. MFW uważa jednak, że dekoniunktura gospodarcza ponosi tylko część winy za niepowodzenia Greków w cięciu deficytu. W dużo większym stopniu odpowiedzialne są za to ich błędy i zaniechania.

Zagrożona jest więc wypłata 8 mld euro kolejnej transzy pożyczki pomocowej dla Grecji z pakietu wartego 110 mld euro. Rentowność greckich obligacji dwuletnich zbliżyła się więc w poniedziałek do 48 proc., jednorocznych sięgnęła 70 proc., a ASE 100, główny indeks ateńskiej giełdy, spadał po południu o ponad 3 proc.

Zagrożone są również negocjacje w sprawie drugiego pakietu pomocowego dla Grecji, mającego wynosić ponad 100 mld euro. Fiński rząd upiera się przy tym, by dostał zabezpieczenie dla pożyczek, których udzieli Grecji. Wzbudza to jednak sprzeciw innych państw strefy euro, gdyż taki zastaw tylko dla Finlandii byłby nierównym traktowaniem wierzycieli. Mogłoby to też zostać zgodnie z prawem uznane za zdarzenie rozpoczynające bankructwo Grecji.

– Nie chcemy zaszkodzić innym krajom strefy euro. Finlandia zwiększa więc wysiłki w celu znalezienia kompromisu w sprawie zastawu dla pożyczek. Negocjacje wciąż trwają i szukamy rozwiązania zadowalającego wszystkich – uspokaja Jyrki Katainen, premier Finlandii.