Nerwowe oczekiwanie na dzisiejszy szczyt Unii Europejskiej było wczoraj bardzo widoczne na światowych parkietach. Uwagę inwestorów znów przykuwały Włochy, kraj, który na niedzielnym szczycie strefy euro został pouczony, by przyspieszył reformy fiskalne.
Włoska awantura
Francuska agencja AFP podała, że państwa strefy euro rozważają udzielenie pomocy finansowej Włochom. W myśl tego scenariusza Europejski Fundusz Stabilności Finansowej (EFSF) skupowałby włoskie obligacje, tak by rentowność papierów dziesięcioletnich nie przekroczyła 6 proc. Doniesienia te nie zostały potwierdzone. Niewiele wpłynęły również na rynki. Rentowność włoskich obligacji dziesięcioletnich co prawda wzrosła wczoraj po południu do niemal 6 proc., ale było to bardziej skutkiem napięć w rządzącej Włochami koalicji.
Premier Silvio Berlusconi ma dzisiaj przedstawić innym unijnym przywódcom plan reform fiskalnych. Możliwe jednak, że prezentacja odbędzie się w innym terminie. Jego rządowi grozi bowiem upadek właśnie z powodu planu reform. Nadzwyczajne posiedzenie gabinetu w nocy z poniedziałku na wtorek nie doprowadziło do osiągnięcia porozumienia. Koalicjantów różni między innymi sprawa podniesienia wieku emerytalnego do 67 lat. – Nie jest możliwe jego podniesienie, by zrobić przyjemność Niemcom. Nie możemy tego zrobić, bo ludzie nas zabiją – twierdzi Umberto Bossi, prezes wchodzącej w skład rządu partii Liga Północna. Nie wyklucza on upadku gabinetu Berlusconiego. Co może oznaczać dalszą presję rynków na Rzym.
– Włochy powinny zmniejszać swój dług publiczny, gdyż inwestorzy testują gotowość kraju do przeprowadzania reform – ostrzega Francois Baroin, francuski minister finansów.
Projekt wehikułu
Pogarszająca się sytuacja we Włoszech może zdopingować unijnych decydentów do przyjęcia dzisiaj planu wzmocnienia EFSF. Dokumenty zaprezentowane deputowanym do niemieckiego parlamentu (Bundestagu) potwierdzają, że w grę wchodzą obecnie dwie opcje reformy tego Funduszu.