Włochy odrzuciły propozycję pomocy od Międzynarodowego Funduszu Walutowego – potwierdził włoski premier Silvio Berlusconi. Podczas dyskusji na szczycie G20 (kluczowych gospodarek świata) w Cannes MFW zaproponował Rzymowi linię kredytową wartą 44 mld euro. Berlusconi odmówił jednak, uznając, że mogłoby to wystraszyć inwestorów.
Obserwowanie cięć
Mimo to włoski rząd poprosił, by MFW i Komisja Europejska monitorowały wdrażanie przez niego reform gospodarczych. Inspektorzy KE mają rozpocząć monitoring już w przyszłym tygodniu, a Fundusz będzie wydawał Rzymowi oceny kwartalne. Wbrew intencjom Berlusconiego inwestorzy poczuli się tym zaniepokojeni, a rentowność włoskich obligacji dziesięcioletnich wzrosła do 6,3?proc. Zbliża się więc ona do poziomu 7 proc., po przekroczeniu którego Grecja, Irlandia i Portugalia prosiły o pomoc finansową.
Czy tym razem będzie podobnie? Niepokój wśród analityków budzi erozja koalicji rządzącej Włochami. Choć kraj ten się zobowiązał mieć zbilansowany budżet już w roku 2013 r., ma trudności z przeprowadzeniem reform fiskalnych, które zbliżyłyby go do tego celu. W tym tygodniu gabinet Berlusconiego zamiast obiecanego wielkiego planu reform gospodarczych zdołał przyjąć jedynie miniplan przewidujący m.in. sprywatyzowanie państwowych aktywów wartych 60 mld euro i liberalizację części zawodów zamkniętych.
Wielu ekonomistów jest więc sceptycznych co do tego, czy włoski premier zdoła uchronić swój kraj przed rosnącą presją rynków. – Berlusconi powinien ustąpić, by grecka tragedia nie przekształciła się we włoską tragedię niosącą dużo większe konsekwencje dla strefy euro – uważa Mark Ostwald, strateg ds. obligacji w londyńskiej firmie Monument Securities.
Mało atrakcyjny EFSF
Niepokojące i rozczarowujące okazały się również wyniki szczytu G20. Przede wszystkim zebrani tam przywódcy nie ustalili nic konstruktywnego w sprawie planu ratowania strefy euro. Komunikat kończący obrady udzielił jedynie kurtuazyjnego poparcia dla przyjętego na unijnym szczycie z 27 października planu wsparcia dla Grecji i wzmocnienia Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej (EFSF). Europejscy przywódcy zdecydowali wtedy, że EFSF zostanie wzmocniony m.in. za pomocą specjalnych wehikułów inwestycyjnych emitujących dług i zbierających pieniądze od państwowych i prywatnych inwestorów spoza strefy euro.