Największy w Europie tani przewoźnik zmniejszył w kwartale do 30 czerwca zysk netto o 29 proc. do 98,8 mln euro w porównaniu do 139,3 mln w tym samym okresie ubiegłego roku. Analitycy przepytani przez Bloomberga prognozowali 106 mln euro zysku.
Winne są temu rosnące ceny paliw, które w wzrosły aż o 27 proc. do 543,8 mln.
Zwiększył się za to przewóz pasażerów, o 6 proc. do 22,5 mln, pozwalając zwiększyć obroty o 11 proc. do 1,28 mld euro. Akcje Ryanaira najpierw staniały Dublinie o 5,4 proc., a następnie odrobiły te straty, bo inwestorzy maja jednak zaufanie do tego przewoźnika.
Ryanair czekający na decyzję pionu konkurencji w Brukseli, czy może przejąć mniejszego Aer Lingus (wbrew jego woli), ocenia, że słabe perspektywy gospodarki w Europie będą nadal ograniczać wzrost opłat w transporcie do końca roku. – Nie ma oznak ożywienia w całej Europie, nie widać żadnego światła w tym tunelu – stwierdził dyrektor pionu finansów Howard Millar. Spółka prognozuje zysk za obecny rok do 400-440 mln euro.
Hedging, uziemienie samolotów
Ryanair, znany z niższych kosztów operacyjnych od rywali, ubezpieczył się w 90 proc. do końca roku od cen paliwa na wysokości 1000 dolarów za tonę. To o 21 proc. więcej niż rok temu, ale mniej od obecnych cen. Koszt pozostałych 10 proc. będzie niższy od spodziewanego na początku roku, ale osiągnięte oszczędności pokryją z górką gorszy kurs euro do dolara.