Arystokracja pieniądza w Europie to grupa węższa, niż myśleliście

Najściślejszą europejską elitę przemysłowo-finansową tworzy zaledwie kilkunastu ludzi, z których większość osiągnęła już wiek emerytalny. To oni są zwornikami wielkiej korporacyjnej sieci.

Publikacja: 02.05.2015 17:20

Marcus Wallenberg, przewodniczący rady nadzorczej banku SEB - Członek słynnej rodziny szwedzkich prz

Marcus Wallenberg, przewodniczący rady nadzorczej banku SEB - Członek słynnej rodziny szwedzkich przemysłowców. Zrobił karierę w bankowości inwestycyjnej, a teraz zasiada we władzach koncernu Saab oraz jest dyrektorem w AstraZeneca, Investor AB i singapurskim holdingu Temasek.

Foto: Bloomberg

Kto tworzy ścisłą europejską elitę finansowo- przemysłową? Z badań Eelke Heemskerka, profesora nauk politycznych na Uniwersytecie Amsterdamskim, wynika, że zaledwie 16 osób. Ta niewielka grupka ma generować połowę kontaktów finansowych i handlowych pomiędzy największymi europejskimi spółkami. Ludzie zaliczeni przez niego do ścisłej euroelity zasiadają w 67 zarządach i radach nadzorczych spółek. Firmy, w których władzach się znaleźli, tworzą jedną strukturę o 216 powiązaniach międzyzarządowych. To prawdziwa arystokracja pieniądza mająca wielkie oficjalne i zakulisowe wpływy. Co ciekawe, znaczna większość Europejczyków nie jest w stanie skojarzyć nazwiska żadnego z członków tego 16-osobowego kręgu przywódczego.

Stara gwardia

„Sieć międzykorporacyjnych powiązań w Europie pozostaje miejscem rozgrywek kilku paneuropejskich »wielkich łączników«. Co prawda, instytucje finansowe i bankierzy zajmują ważne miejsca w górnych częściach sieci, ale nie są na kluczowych pozycjach. To raczej byli i obecni prezesi wielkich europejskich korporacji niefinansowych tworzą razem wzajemnie się zazębiające dyrektoriaty. Sieć opiera się raczej na zlewaniu się ze sobą finansów i przemysłu niż na dominacji jednego nad drugim" – ocenia Heemskerk.

Na pierwszym miejscu jego listy przedstawicieli najściślejszej europejskiej elity gospodarczej znalazł się niemiecki menedżer Gerhard Cromme, od 2003 r. przewodniczący rady nadzorczej koncernu Siemens. W 2011 r., czyli w czasie, gdy Heemskerk prowadził swoje badania, Cromme zasiadał we władzach dziewięciu dużych korporacji, był częścią 18 powiązań międzyzarządowych i miał powiązania z 13 z 16 członków najściślejszej europejskiej elity korporacyjnej. W latach 1999–2001 był on prezesem koncernu ThyssenKrupp, a w latach 2001–2013 przewodniczącym jego rady nadzorczej. Zasiadał również m.in. we władzach Allianza, koncernu energetycznego E.ON Ruhrgas, grupy medialnej Axel Springer, firmy budowlanej Hochtief, Volkswagena, Lufthansy czy francuskiego banku BNP Paribas. Urodzony w 1942 r. niemiecki kolekcjoner stanowisk jest również przewodniczącym Europejskiego Okrągłego Stołu Przemysłowców (ERTI), grupy starającej się wpływać na to, by decydenci z Brukseli i rządów państw UE podejmowali działania korzystne dla europejskiej przemysłowej elity.

Drugie miejsce w zestawieniu Heemskerka zajmuje Louis Schweitzer, w latach 1992–2005 prezes francuskiego koncernu motoryzacyjnego Renault, obecnie zasiada we władzach m.in.: koncernu farmaceutycznego AstraZeneca, banku BNP Paribas, EDF, Veolia Environnement, Volvo, L'Oréal i Philips Electronics. W latach 70. i w pierwszej połowie lat 80. zajmował różne stanowiska we francuskiej administracji rządowej. Jest synem Pierre-Paula Schweitzera, dyrektora zarządzającego Międzynarodowego Funduszu Walutowego w latach 1963–1973. Wśród jego dalekich krewnych można znaleźć m.in. Alberta Schweitzera, lekarza, teologa i zarazem zdobywcę Pokojowej Nagrody Nobla w 1952 r. oraz francuskiego filozofa Jean-Paula Sartre'a. Na liście Heemskerka odnotowano, że odpowiada on za 15 powiązań międzyrządowych i ma związki z siedmioma innymi członkami najściślejszej europejskiej elity.

Trzecią pozycję w tym zestawieniu zajął francuski bankier Antoine Bernheim, były szef rady nadzorczej grupy Generali, uznawany za jednego z najbardziej wpływowych finansistów z Europy Zachodniej. Zmarł on już po publikacji pracy Heemskerka. Nie żyje również znajdujący się na czwartej pozycji tego zestawienia Karel van Miert, belgijski polityk, członek Komisji Europejskiej w latach 1986–1999, były komisarz europejski ds. konkurencji. Po zakończeniu służby publicznej zasiadał on we władzach sześciu dużych korporacji. Zginął w 2009 r., po tym jak spadł z drabiny w swoim ogrodzie.

Piąte miejsce w sieci tej europejskiej arystokracji gospodarczej zajął Marcus Wallenberg, od 2005 r. przewodniczący rady nadzorczej szwedzkiego banku SEB, koncernu Saab, dyrektor w AstraZeneca, Investor AB i singapurskim państwowym holdingu Temasek. Pracował wcześniej m.in. w Citigroup, Deutsche Banku i S G Warburg Co. Pochodzi ze znanej rodziny przemysłowców i finansistów, której najsłynniejszym przedstawicielem był Raul Wallenberg – w czasie drugiej wojny światowej szwedzki dyplomata zaangażowany w ratowanie Żydów i prawdopodobnie również w tajne negocjacje między Niemcami i Sowietami, aresztowany w 1945 r. w Budapeszcie przez NKWD i zaginiony.

Dalsze pozycje w zestawieniu zajęli: Kees van Lede, były prezes spółki AkzoNobel i zarazem jeden z najbardziej wpływowych holenderskich przedsiębiorców, nieżyjący już Francis Mayer, były prezes Caisse des depots, Karel Vuursteen, prezes Heinekena, Maarten van den Bergh, prezes Lloyds TSB, a wcześniej wieloletni prezes Royall Dutch Shell, Lord Sharman of Redlynch, szef rady nadzorczej Aviva Group i były przewodniczący KPMG International, Hakan Mogren, prezes szwedzkiej grupy Astra A.B., Igor Landau, prezes rady dyrektorów Sanofi Aventis, Manfred Bischoff, zasiadający we władzach m.in. Daimlera, EADS i UniCredit, Urlich Hartmann, nieżyjący już prezes E.ON, Rolf Stomberg, szef rady nadzorczej firmy chemicznej Lanxess, a wcześniej członek władz koncernu naftowego BP oraz Arnaud Lagardere, prezes francuskiego holdingu Lagardere Group, obecnego również na polskim rynku mediów.

Lagardere jest najmłodszym członkiem tej ściśle ze sobą powiązanej grupy menedżerów – urodził się w 1961 r. Najstarszy z nich urodził się w 1938 r. Większość przyszła na świat w latach 40., a pierwsze kroki w biznesie stawiała w latach 60. lub 70. Wielu z tych ludzi już dawno mogłoby przejść na emeryturę. Ten krąg ścisłej elity będzie się więc stopniowo wykruszał z przyczyn czysto biologicznych, a starzejących się członków tej arystokracji pieniądza będą zastępowali młodsi menedżerowie.

Mała transparentność

Nawet jeśli opracowanie Heemskerka jest przesadzone, a najściślejsza europejska arystokracja pieniądza to krąg szerszy niż kilkunastu starszych mężczyzn, to i tak jest ona stosunkowo wąską grupą silnie powiązanych wzajemnie osób, które unikają rozgłosu i starają się wywierać ogromny zakulisowy wpływ na politykę. Ci ludzie lubią przepychać swoje interesy w cieniu i, by uzyskać większe wpływy, zrzeszają się w organizacjach takich, jak: różne okrągłe stoły przemysłowców i finansistów, grupy często mające mało przejrzyste relacje ze światem wielkiej polityki.

„Z pewnością niewiele osób słyszało o Entrepreneurs' Roundtable z siedzibą w Zurychu i Berlinie. Jest to ekskluzywne stowarzyszenie składające się wyłącznie z mężczyzn (kobiety nie są do niego dopuszczane). Przedsiębiorca czy bankowiec, który chce zostać przyjęty do tego grona, musi udokumentować roczny obrót w wysokości co najmniej 500 mln euro. Kuriozalne jest to, że jego członkowie obowiązkowo zwracają się do siebie per ty, a podczas spotkań nie wolno im nosić krawatów. Zgodnie z wewnętrznym kodeksem muszą zachować tajemnicę w kwestii swojego uczestnictwa i tego wszystkiego, co dzieje się podczas spotkań. Entrepreneurs' Roundtable jest »potężniejszy niż wielu polityków« – stwierdził jeden z wtajemniczonych, który zanim zaczął cokolwiek mówić, wymógł na mnie podpisanie zobowiązania do zachowania w tajemnicy jego nazwiska (...), w przeciwnym razie groziłaby mu kara w wysokości 50 tys. euro i zapewne koniec kariery zawodowej" – pisze niemiecki dziennikarz śledczy Juergen Roth w książce „Cichy pucz". No cóż, dawna arystokracja bawiła się w tajne stowarzyszenia o dziwnych rytuałach. Nowa arystokracja tylko ją naśladuje.

[email protected]

Gospodarka światowa
Inwestorzy boją się handlowego „dnia wyzwolenia”
Materiał Promocyjny
Jak wygląda nowoczesny leasing
Gospodarka światowa
Wall Street najgorsza wobec reszty świata od lat 80.
Gospodarka światowa
Czy spadnie sprzedaż amerykańskiej broni?
Gospodarka światowa
Nagła zmiana trendu na motoryzacyjnym rynku
Gospodarka światowa
Preferowany przez Fed wskaźnik inflacji wzrósł do 2,8 proc. w lutym
Gospodarka światowa
25 lat temu pękła tzw. bańka technologiczna. Czy idzie nowa?