Gordon Brown to jeden z najbardziej znanych polityków brytyjskich. Przez dekadę pełnił funkcję ministra finansów Wielkiej Brytanii, by w 2007 r. na trzy lata zostać jej premierem z ramienia Partii Pracy. Choć to on przeprowadzał Zjednoczone Królestwo przez okres największej zawieruchy finansowej, dzisiaj widzi sporo błędów popełnionych w tamtym okresie.
Polityk jest przekonany, że największym błędem było nieskazanie nieuczciwych bankierów, odpowiedzialnych za kryzys 2007 r. Niepodjęcie odpowiednich kroków doprowadziło do zwiększonej pokusy nadużycia, w efekcie czego bankierzy nieuchronnie zaczną znowu ryzykować za publiczne pieniądze.
Za przykład podaje on byłego szefa Royal Bank of Scotland Freda Goodwina. W ocenie ex-premiera powinien on być nie tylko pozbawiony Odznaki Rycerza Kawalera, ale przede wszystkim bonusów i możliwości piastowania stanowisk kierowniczych. Chociaż zgodził się on na zmniejszenie swej pensji o połowę, wciąż wynosiła ona... 300 tys. funtów rocznie. Co więcej jego dodatki do płac oraz wysoka suma wolna od podatku nie zostały mu odebrane.
– Jeśli bankierzy odpowiedzialni za kryzys nie zostają skazani, dajemy zielone światło na podobne zachowania w przyszłości – wskazuje Brown. Jego słowa odnoszące się do wysoce prawdopodobnej materializacji skutków pokusy nadużycia brzmią dość osobliwie w kontekście działań Partii Pracy w czasie kryzysu. W celu wsparcia płynności rząd zapewnił pożyczki krótkoterminowe i gwarancje dla pożyczek międzybankowych na sumę 50 mld funtów.
Brown ujawnił także, że w czasie kryzysu Barclays złożył ofertę zakupu swojego rywala – Royal Bank of Scotland. Ostatecznie jednak została ona odrzucona, a RBS w dużej części znacjonalizowany przez rząd Partii Pracy.