BUX, główny indeks giełdy w Budapeszcie, zyskiwał w trakcie poniedziałkowej sesji nawet 1,7 proc. (w ciągu dnia zwyżki jednak wyhamowały) a umiarkowanie forint umacniał się wobec dolara i euro. Za 1 euro płacono w ciągu dnia nawet 311,6 forintów a za 1 USD nawet 253,8 forintów. Wszystko wskazuje, że premier Viktor Orban stworzy stabilny rząd na trzecią kadencję z rzędu.
- Wygląda na to, że inwestorzy z ulgą przyjęli to, że wybory zapewniły kontynuację stabilności politycznej. Opozycja jest bardzo podzielona, więc gdyby Fidesz-KDNP nie zdobyły większości, to rozmowy koalicyjny byłyby bardzo burzliwe. Taka reakcja rynków nastąpiła pomimo tego, że wybory znów zwróciły uwagę na erozję jakości instytucji publicznych na Węgrzech - zauważa Liam Carson, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics.
Przez ostatnie cztery lata (czyli przez drugą kadencję Orbana) inwestorzy zwracali większą uwagę na dobre wyniki gospodarcze Węgier, obniżane tam podatki (CIT spadł z 19 proc. w 2010 r. do 9 proc. obecnie) i ułatwienia dla inwestycji przemysłowych. Prognozy ekonomiczne dla Węgier na ten rok są zaś dobre. Komisja Europejska spodziewa się, że węgierski PKB wzrośnie o 3,7 proc., po tym jak w 2017 r. zwiększył się o 3,8 proc. Analitycy UniCredit prognozują zaś, że tegoroczny wzrost PKB może sięgnąć nawet 4,5 proc.