– Gospodarstwa domowe w strefie euro z pewnością staną się w kolejnych miesiącach jeszcze bardziej pesymistyczne – ocenia Melanie Debono, ekonomistka z firmy analitycznej Capital Economics. – Choć rządy podejmują wysiłki, aby utrzymać poziom zatrudnienia pomimo kryzysu wywołanego epidemią koronawirusa, to tylko ograniczy wzrost bezrobocia, ale mu nie zapobiegnie – dodaje. Według niej do końca II kwartału stopa bezrobocia w strefie euro podskoczy do 9 proc., z 7,4 proc. w styczniu (i 7,5 proc. w czerwcu ub.r.). To zaś dodatkowo uderzy w konsumpcję, która już teraz maleje z powodu ograniczeń wprowadzonych w większości państw w celu zdławienia epidemii.

Poniedziałkowy odczyt wskaźnika nastrojów konsumentów ma charakter wstępny. W ocenie Clausa Vistesena, głównego ekonomisty ds. strefy euro w firmie Pantheon Macroeconomics, jego zniżka odzwierciedla na razie głównie załamanie nastrojów we Włoszech, które były pierwszym europejskim ogniskiem epidemii.

Zdaniem Melanie Debono gospodarka strefy euro skurczy się w I kwartale br. o 2,5 proc. (wobec IV kwartału), a w II kwartale o co najmniej 10–15 proc. Vistesen jest większym optymistą. Według niego można liczyć na spadek PKB strefy euro o 0,5 proc. w I kwartale i 4 proc. w II kwartale, a w całym 2020 r . o 2–2,5 proc. GS