Według obliczeń ekspertów LSE, decyzja będzie miała negatywne skutki ekonomiczne, ponieważ od momentu podpisania Porozumienia w 2015 r., koszty wytwarzania energii z OZE spadły, jednak ryzyko katastrofy klimatycznej nadal rosło. Oznacza to, że podjęte dotychczas działania muszą być kontynuowane. Ponadto, załamanie klimatu spowoduje rosnące straty w infrastrukturze USA oraz zahamuje tempo wzrostu gospodarczego w tym stuleciu. Zdaniem ekonomistów, w interesie Stanów Zjednoczonych jest aby postulaty Porozumienia paryskiego były respektowane także przez inne kraje, ponieważ w innym wypadku globalne ocieplenie, które dotknie również Stany, będzie miało swoje źródło w innych państwach.
W ramach porozumienia paryskiego państwa zobowiązały się m.in. utrzymać globalny wzrost temperatury do nie więcej niż dwóch stopni Celsjusza powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej i przedstawiły dobrowolne zobowiązania dotyczące redukcji emisji gazów cieplarnianych. Podczas kadencji Baracka Obamy Stany Zjednoczone zadeklarowały zmniejszenie emisji od 26 do 28 proc. do 2025 r. w porównaniu do poziomów z 2005 r.
- Bardzo mocno wierzę, że istnieją konserwatywne argumenty za czystą energią. Nawet najbardziej konserwatywni Amerykanie w anonimowych ankietach zgadzają się z ideą czystej energii. Istnieje ekonomiczna logika podejmowania działań w sprawie zmian klimatycznych, która pomaga w rozwoju gospodarki i tworzeniu miejsc pracy – stwierdził Charles Donovan, współautor badania. Według obliczeń ekonomistów, gdyby postanowienia prezydenta Obamy były kontynuowane, w 2030 r. USA zaoszczędziłoby 39 mld dolarów netto, pochodzących głównie z cięć kosztów dotyczących walki z zanieczyszczonym powietrzem.
Myron Ebell, dyrektor centrum energii i środowiska w Competitive Enterprise Institute, blisko związany z administracją Trumpa, odrzucił analizę LSE, dalej opowiadając się za wyjściem USA z Porozumienia. – Podczas gdy zobowiązania podjęte przez inne kraje w zakresie redukcji emisji gazów cieplarnianych są jednie wyrazem dobrych intencji, których w większości nie da się osiągnąć – pomimo ogromnych kosztów – Stany Zjednoczone dopilnowałyby zawartej umowy. Moim zdaniem korzyści ekonomiczne związane z wyjściem z Porozumienia znacznie przewyższają koszty – podsumował Ebell.