Na drugim miejscu wśród posiadaczy akcji japońskich znalazł się państwowy fundusz emerytalny GPIF, w którego rękach znajdowały się wówczas papiery warte 44,8 bln jenów. Do tych dwóch instytucji należą akcje odpowiadające łącznie za blisko 13 proc. kapitalizacji japońskich giełd.
Japoński bank centralny kupuje akcje, inwestując w ETF-y oraz w fundusze typu REIT. Robi to, w ramach obecnie obowiązujących programów, od 10 lat. (Wcześniej też kupował ETF-y, ale na dużo mniejszą skalę). GIPF od 2014 r. zwiększa natomiast swoje inwestycje na rynku akcji. Podniósł wówczas docelowy udział akcji japońskich w swoim portfelu dwukrotnie, do 25 proc.
– Bank Japonii nigdy jeszcze nie zrealizował zysków z akcji, a tylko powiększa swój portfel ETF-ów. GIPF musi natomiast sprzedawać akcje, gdy są one wysoko, by w ten sposób dostosować ich wagę w swoim portfelu – twierdzi Takashi Ito, analityk Nomury.
Indeks Nikkei 225 zyskał od początku roku prawie 12 proc., a od dołka z marca około 60 proc. W listopadzie znalazł się najwyżej od 1991 r. Analitycy szacują, że niezrealizowane zyski Banku Japonii z rynku akcji przekraczały w zeszłym miesiącu 10 bln jenów.