Obecne lekarstwo zapewnia odporność na brytyjską odmianę koronawirusa, ale jest nieskuteczne wobec m.in. mutacji z RPA. Szczepionka spółki jest szczególnie pożądana przez państwa biedniejsze, ponieważ zobowiązano się do jej sprzedaży po kosztach produkcji. Dodatkowo, w przeciwieństwie m.in. do szczepionki Pfizera, nie musi być przechowywana w bardzo niskiej temperaturze. – Nasza współpraca z Uniwersytetem Oksfordzkim koncentruje się teraz na dostosowaniu leku do nowych szczepów choroby. Mamy nadzieję, że dzięki wykorzystaniu obecnej wiedzy oraz optymalizacji łańcucha dostaw będziemy w stanie masowo produkować nowy lek za maksymalnie dziewięć miesięcy – stwierdziła firma w oświadczeniu.
Podczas publikacji wyników za IV kw. ubiegłego roku AstraZeneca dodała, że przychody ze szczepionki nie będą uwzględniane w jej wynikach. Przychody spółki wzrosły we wspomnianym okresie o 11 proc., do 7,4 mld funtów, a w całym 2020 r. o 9 proc., do 26,6 mld funtów. – Nasze ubiegłoroczne wyniki to znaczący krok naprzód. Pomimo pandemii osiągnęliśmy znaczący wzrost i pokazaliśmy nasze szerokie możliwości – podsumował Pascal Soriot, prezes AstraZeneki. GSU