Roczne tempo wzrostu wynagrodzeń w gospodarce narodowej – czyli firmach niezależnie od liczby pracowników oraz w sferze budżetowej – okazało się w trzecim kwartale br. niższe niż w pierwszym (14,4 proc.) i drugim (14,7 proc.). Było to zgodne z oczekiwaniami ekonomistów. Opublikowana kilka dni temu najnowsza projekcja inflacji i PKB przewidywała, że przeciętne wynagrodzenie poszło w górę w trzecim kwartale o 14 proc. rok do roku, a więc odczyt GUS 13,4 proc. jest niższy.
Roczne tempo wzrostu wynagrodzeń w Polsce pozostaje jednak bardzo wysokie. Dość zauważyć, że odczyt 13,4 proc. za trzeci kwartał to szósty z najwyższych wyników w tym wieku.
Czytaj więcej
W razie uwolnienia cen nośników energii dla gospodarstw domowych inflacja w Polsce na początku 2025 r. podskoczy blisko 7 proc. – wynika z najnowszej projekcji inflacyjnej NBP. Ekonomiści banku centralnego przewidują też niższy wzrost gospodarczy.
Wynagrodzenia w Polsce rosną m.in. siłą podwyżek w budżetówce
Roczną dynamikę wynagrodzeń windują podwyżki w sferze budżetowej o 20-30 proc. (dla administracji publicznej i nauczycieli) z pierwszej połowy roku, oraz podwyżka płacy minimalnej (w trzecim kwartale o ponad 19,4 proc. rok do roku). Jednocześnie cały czas ekonomiści widzą efekt presji płacowej związanej z próbą rekompensaty przez pracowników strat inflacyjnych z poprzednich lat.
Wciąż roczna dynamika wynagrodzeń w sferze budżetowej jest wyższa niż w sektorze przedsiębiorstw (czyli firmach z ponad dziewięcioma pracownikami). Na razie znamy dane wyłącznie z tej drugiej grupy: przeciętna płaca brutto urosła tam przez rok o 10,8 proc. rok do roku. W drugim kwartale, za który mamy już pełne dane, przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw urosło o 10,9 proc. rok do roku, a w sferze budżetowej aż o 25,2 proc.