Żaden z ekonomistów w ankiecie „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” nie przewidywał obniżki ani podwyżki stóp podczas wrześniowego posiedzenia. Takie oczekiwanie było spójne z komunikacją z Rady Polityki Pieniężnej – większość członków RPP widzi możliwość dyskusji o obniżkach dopiero w 2025 r.
Stopy procentowe bez zmian. RPP nie zaskoczyła
Była to już dziesiąta z rzędu decyzja RPP o pozostawieniu stóp bez zmian. Ostatni raz Rada ruszała je przed wyborami parlamentarnymi, gdy we wrześniu i październiku ścięła je łącznie o 100 punktów bazowych. Szczególnie ta wrześniowa obniżka rok temu – aż o 75 punktów bazowych – była sensacyjna. Ekonomiści spodziewali się wówczas prędzej cięcia o 25 punktów bazowych, albo braku zmiany.
Takie oczekiwanie było wówczas spójne z warunkami, które wcześniej stawiał Glapiński dla cięcia stóp (m.in. spadek inflacji poniżej 10 proc., którego w sierpniu 2023 r. jeszcze nie było). Wcześniej też (podczas lipcowej konferencji) szef NBP zapewniał, że „żadnych gwałtownych ruchów Rada nigdy nie wykonuje (chyba, że wojna czy coś się dzieje)”, bo gospodarka ich nie lubi. – Zawsze ruch o 25 pb nam się najbardziej podoba, chyba że się zorientujemy, że coś zaniedbaliśmy, i trzeba nadrabiać – mówił wówczas.
Czytaj więcej
Projekt budżetu państwa na 2025 r. przewiduje bardziej ekspansywną politykę fiskalną, niż wcześniej zakładano. To może „zajastrzębić” RPP.
Tym razem w wakacje Glapiński też wykonał pewien piwot, acz dotyczy on dalszej przyszłości. W lipcu uważał, że przestrzeń do obniżek stóp pojawi się w Polsce dopiero w 2026 r., gdy – według głównej ścieżki projekcji inflacyjnej NBP – inflacja zejdzie w zakres celu inflacyjnego (tj. poniżej 3,5 proc.). W sierpniu zobaczył już możliwość obniżek w 2025 r., jeśli Rada będzie pewna, że inflacja osiągnęła szczyt i zmierza w kierunku celu.