GUS: Sprzedaż detaliczna spadła w listopadzie

Sprzedaż detaliczna towarów zmalała w listopadzie o 0,3 proc. rok do roku po mocnej zwyżce w październiku. W dużym stopniu przyczyniło się do tego załamanie sprzedaży paliw po tym, jak po wyborach w górę poszły ich ceny.

Publikacja: 21.12.2023 11:43

Sprzedaż detaliczna w dołku

Sprzedaż detaliczna w dołku

Foto: Adobe Stock

Jak podał w czwartek GUS, sprzedaż detaliczna towarów, liczona w sklepach zatrudniających co najmniej 10 osób, zmalała w listopadzie realnie (w cenach stałych) o 0,3 proc. rok do roku. W październiku sprzedaż podskoczyła o 2,8 proc. rok do roku, najbardziej od września 2022 r. i większość ekonomistów zakładała, że popyt trwale wrócił na ścieżkę wzrostu. Ankietowani przez „Parkiet” analitycy przeciętnie szacowali, że w listopadzie sprzedaż zwiększyła się o 1,8 proc. rok do roku. Tylko dwóch spośród 22 uczestników tej ankiety liczyło się ze stagnacją lub spadkiem sprzedaży.

Po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych sprzedaż w listopadzie zmalała także w stosunku do października, o 0,8 proc. Wcześniej tak liczona sprzedaż rosła pięć miesięcy z rzędu, łącznie o niemal 8 proc. Taką eksplozję popytu w tak krótkim czasie GUS odnotował po raz ostatni pod koniec 2021 r. To sugerowało, że zniżki sprzedaży w ujęciu rok do roku były w tym okresie głównie efektem wysokiej bazy odniesienia związanej z napływem uchodźców z Ukrainy rok wcześniej.

Tąpnięcie popytu na paliwa wpłynęło na dane o sprzedaży

Negatywny wydźwięk czwartkowych danych łagodzi jednak to, że dynamikę sprzedaży w listopadzie w stosunku do października obniżyły efekty kalendarzowe i statystyczne. O ile październik w tym roku miał jeden dzień roboczy więcej niż w 2022 r., o tyle listopad w obu latach miał tych dni tyle samo. Do tego w listopadzie 2022 r. sprzedaży mocno podskoczyła, co sprawiło, że punkt odniesienia dla porównań rok do roku był wysoko. Ekonomiści o tych zaburzeniach wiedzieli, ale ich wpływ na wyniki handlu trudno jest precyzyjnie ocenić. W pewnym stopniu można więc nimi tłumaczyć niespodziankę w danych.

Dodatkowo, na dynamikę sprzedaży ujemnie wpłynęło tąpnięcie popytu na paliwa (płynne, stałe i gazowe) realnie o 18,7 proc. w stosunku do poprzedniego miesiąca i o 0,9 proc. rok do roku. W poprzednich dwóch miesiącach sprzedaż paliw wzrosła odpowiednio o 16,7 i 7,5 proc. rok do roku (i o 9,1 i 1,7 proc. miesiąc do miesiąca), co było efektem przedwyborczych obniżek cen na stacjach benzynowych. W powszechnym odbiorze kierowców te promocje był nietrwałe (co okazało się założeniem trafnym, bo po wyborach ceny paliw zaczęły rosnąć), co poskutkowało zakupami na zapas.

Czynnikiem, który komplikuje interpretację wyników sprzedaży w listopadzie jest przypadający na koniec tego miesiąca okres wyprzedaży (związany z tzw. czarnym piątkiem). W poprzednich latach promocje zwiększały ruch w sklepach, a część klientów przesuwała na listopad przedświąteczne zakupy. 

Odbudowa popytu na dobra trwałego użytku

Patrząc w szerszej perspektywie, listopadowe dane nie przekreślają scenariusza ożywienia w handlu związanego z poprawą nastrojów konsumentów, która z kolei odzwierciedla coraz szybszy wzrost siły nabywczej ich dochodów. W listopadzie przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw zwiększyło się o 11,8 proc. rok do roku, podczas gdy ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 6,6 proc. rok do roku.

Konsekwencją poprawy nastrojów jest odbudowa popytu na dobra trwałego użytku. Sprzedaż samochodów w listopadzie podskoczyła realnie o 11,8 proc., po zwyżce o 12,3 proc. w październiku. Sprzedaż mebli oraz sprzętu RTV i AGD zmalała o 10,1 proc. rok do roku, ale to i tak najlepszy wynik od stycznia br. W porównaniu do poprzednich miesięcy poprawę popytu odnotowały w listopadzie także sklepy odzieżowe i obuwnicze, co można wiązać z atakiem zimy. Ich sprzedaż zmalała realnie o 4,6 proc. rok do roku, Zarówno sprzedaż odzieży, jak i mebli oraz sprzętu RTV i AGD, jest jednak pod silnym wpływem wysokiej bazy odniesienia sprzed roku, związanej z napływem uchodźców. 

Zdaniem Andrzeja Kamińskiego, ekonomisty z Banku Millennium, oczyszczona z wpływu czynników sezonowych sprzedaż detaliczna z pominięciem paliw i samochodów wzrosła w listopadzie aż o 2,8 proc. w stosunku do października. - W szczególności duże wzrosty były widoczne w sprzedaży odzieży, a także mebli oraz sprzętu RTV i AGD, co może świadczyć o tym, że dobre nastroje konsumenckie przekładają się na sprzedaż, w tym dóbr trwałych — mówi Kamiński.

Wyniki sprzedaży detalicznej odzwierciedlają tylko wycinek popytu konsumpcyjnego. Ekonomiści powszechnie oczekują, że szeroko rozumiany popyt – z uwzględnieniem usług i małych sklepów – wrócił już na ścieżkę szybkiego wzrostu. Za najbardziej prawdopodobny scenariusz uchodzi obecnie wzrost wydatków konsumpcyjnych gospodarstw domowych w 2024 r. realnie o około 3,8 proc., ale nie brak głosów, że będzie on w okolicy 5 proc.

Gospodarka krajowa
Członek RPP rewiduje stanowisko ws. obniżki stóp procentowych
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Gospodarka krajowa
Polacy mogą zaskoczyć rynek wydatkami
Gospodarka krajowa
Inflacja nie daje o sobie zapomnieć
Gospodarka krajowa
Część członków RPP kruszeje w sprawie wiosennych obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Gospodarka krajowa
Trzy kraje w UE z wyższą inflacją niż Polska. Energia drożeje wyjątkowo mocno
Gospodarka krajowa
Czy da się „wykręcić” 110 mld zł dziury w budżecie w dwa miesiące