PMI dla Polski. Mniej zaległości, mniej pracowników

Produkcja w polskim przemyśle przetwórczym zmalała w listopadzie po raz siódmy z rzędu. Wobec słabnącego popytu, firmy próbują zmniejszać zapasy i zatrudnienie.

Publikacja: 01.12.2022 09:35

PMI dla Polski. Mniej zaległości, mniej pracowników

Foto: Adobe Stock

Taki obraz sytuacji w polskim przemyśle przetwórczym maluje PMI, wskaźnik bazujący na ankiecie wśród menedżerów logistyki około 250 przedsiębiorstw.

Jak podała w czwartek firma S&P, w listopadzie PMI wzrósł do 43,4 pkt z 42 pkt w październiku i 43 pkt we wrześniu. Ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści spodziewali się przeciętnie nieco mniejszego odbicia, do 42,8 pkt.

Pomimo zwyżki, PMI pozostaje zdecydowanie poniżej 50 pkt, co teoretycznie oznacza, że koniunktura w przemyśle przetwórczym pogorszyła się w porównaniu do poprzedniego miesiąca. Dystans od tej granicy to miara tempa tego pogorszenia. W tym świetle recesja w przemyśle, trwająca już od siedmiu miesięcy, jest wciąż głęboka. Od wakacji PMI stale utrzymuje się w okolicy 41-43 pkt., gdzie poprzednio był wiosną 2020 r.

Za dobrą wiadomość uznać można to, że jak dotąd tzw. twarde dane dotyczące kondycji przemysłu nie potwierdzały tej zapaści. W środę GUS podał, że w III kwartale wartość dodana w przemyśle po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych zwiększyła się realnie (w cenach stałych) o 1,9 proc. w stosunku do II kwartału, gdy z kolei zmalała o 0,3 proc. W stosunku do poprzedniego roku wartość dodana w przemyśle zwiększyła się o 9,6 proc. To jeden z najlepszych wyników ostatnich lat.

Do sektora przemysłowego zaliczana jest branża górnicza oraz energetyczna, które przeżywają rozkwit. PMI mierzy koniunkturę w samym przetwórstwie przemysłowym. Ale i tam, w świetle danych GUS, recesji nie ma. W październiku produkcja sprzedana w przemyśle przetwórczym zwiększyła się o 9,3 proc. rok do roku, po zwyżce o 11 proc. we wrześniu. To wyniki lepsze niż w całym sektorze przemysłowym.

Czytaj więcej

Inflacja w Polsce zbiera siły przed atakiem w 2023

PMI obliczany jest na podstawie odpowiedzi menedżerów firm na pytania dotyczące zmian (w stosunku do poprzedniego miesiąca) produkcji, wartości zamówień, zatrudnienia, czasu dostaw i zapasów. Z najnowszej ankiety wynika, że w listopadzie ponownie więcej firm zgłosiło spadek wolumenu zamówień, zarówno krajowych, jak i eksportowych, niż jego wzrost. To z kolei wymusiło ograniczenie produkcji, ale też zatrudnienia. Spadek liczby pracujących w przetwórstwie znajduje też odzwierciedlenie w danych GUS.

Pomimo ograniczenia produkcji i zatrudnienia, firmy zgłosiły szósty z rzędu spadek zaległości produkcyjnych. O ile to możliwe, starały się realizować zamówienia z zapasów, zmniejszając zakupy komponentów i materiałów. Aktywność zakupowa zmalała najbardziej od kwietnia 2020 r. W rezultacie, szósty miesiąc z rzędu malały zapasy firm.

W PMI odnaleźć można również sygnały spadku inflacji. Firmy zgłosiły najmniejszy od ponad dwóch lat wzrost kosztów. Nie zapobiegło to jednak dalszym podwyżkom cen wyrobów gotowych.

Gospodarka krajowa
Zanosi się na dezinflację i obniżki stóp NBP, a zatem i depozytów
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Gospodarka krajowa
Polska gospodarka pod koniec 2024 roku rosła jeszcze szybciej
Gospodarka krajowa
Gospodarka rosła jeszcze szybciej. Są nowe dane o PKB
Gospodarka krajowa
Dane o inflacji najlepsze od lat i najsłabsze od roku
Gospodarka krajowa
Modlitwa polskich firm. Czyli siedem barier głównych
Gospodarka krajowa
Ponad 76 mld zł deficytu w budżecie państwa po marcu