W tegorocznej symulacji wydatków eksperci przedstawili sytuację studentki w Gdańsku, która studiuje architekturę w trybie niestacjonarnym i rozpoczęła już pracę zarobkową. Jednocześnie wynajmuje pokój w mieszkaniu wraz z dwiema innymi osobami. Zgodnie z wyliczeniami analityków WIB i ZBP, średnie miesięczne wydatki studentki wyniosły w tym roku niemal 3,2 tys. zł. W ubiegłym roku sięgały one ponad 2,7 tys. zł, a w 2020 r. – 2,6 tys. zł. Co warto zaznaczyć, w momencie przeprowadzania badania inflacja sięgała 15,5 proc.
Największymi kategoriami wydatków są czesne oraz koszt wynajmu pokoju – odpowiednio 650 zł i 550 zł. Dużo studenci poświęcają również na ubrania, żywność oraz zdrowie. Rosnące wydatki potwierdzają też sami studenci. W tym roku o 7 pkt proc. spadła liczba respondentów, których średnie miesięczne wydatki wyniosły poniżej 1 tys. zł. Z kolei o 3 pkt proc. zmniejszyła się grupa wydających między 1 tys. zł a 2 tys. zł. O 5 pkt proc. do 19 proc. zwiększyła się natomiast liczba studentów wydających miesięcznie średnio między 2 tys. zł a 3 tys. zł. Co więcej, o 9 pkt proc. do 27 proc. zwiększyła się liczba respondentów, którzy stwierdzili, że ich sytuacja finansowa nieco się pogorszyła w ostatnim roku. Znaczne pogorszenie widzi 11 proc. badanych, podczas gdy w 2021 r. było to 7 proc.
W tym miejscu warto też wspomnieć o oszczędnościach studentów, które są coraz bardziej skąpe. Do 18 proc. z ubiegłorocznych 14 proc. wzrosła liczba studentów, którzy nie posiadają jakichkolwiek oszczędności. Z kolei do 16 proc. z wcześniejszych 20 proc. spadła liczba uczących się, których oszczędności mieszczą się w przedziale od 1 tys. zł do 2,5 tys. zł.
Jak podkreślają autorzy badania, nadchodzący rok akademicki 2022/2023 upłynie pod znakiem rosnących kosztów. Wzrosną m.in. ceny najmu, co będzie pokłosiem rosnących cen energii. Portfeli studentów nie oszczędzą też wyższe ceny żywności. Póki co jednak skala wzrostów jest niemożliwa do prognozowania.