Jak podał we wtorek Narodowy Bank Polski, wskaźnik cen konsumpcyjnych z pominięciem energii (w tym paliw) i żywności – podstawowa z czterech obliczanych przez bank centralny miar inflacji bazowej – wzrósł w lipcu o 9,3 proc. rok do roku, po 9,1 proc. w czerwcu. To jego największa zwyżka od co najmniej 2000 r. Co więcej, przewyższyła minimalnie szacunki większości ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet”. Mimo to z wtorkowych danych NBP wyłania się raczej uspokajający obraz. Inflacja, która – pomijając luty, gdy w życie weszły obniżki niektórych podatków pośrednich w ramach tzw. tarczy antyinflacyjnej – przyspiesza nieprzerwanie od połowy 2021 r., jest bliska punktu zwrotnego.
Trwały trend spadkowy
Inflacja ogółem, jak wynika z piątkowych danych GUS, wyniosła w lipcu 15,6 proc. rok do roku, po 15,5 proc. w czerwcu. W najbliższych miesiącach prawdopodobnie nie będzie już dużo wyższa, a nawet – za sprawą taniejących ostatnio paliw – może nieco spaść. Ekonomiści powszechnie przewidują jednak, że na początku 2023 r. inflacja ogółem może wspiąć się na jeszcze wyższy szczyt, przede wszystkim z powodu oczekiwanych podwyżek cen energii elektrycznej i gazu dla gospodarstw domowych. W tym czasie inflacja bazowa, która w większym stopniu niż inflacja ogółem oddaje presję na wzrost cen wynikającą z kondycji polskiej gospodarki, będzie już prawdopodobnie malała. – Inflacja bazowa już w sierpniu lub wrześniu powinna wejść w trwały trend spadkowy – ocenia Kamil Pastor, ekonomista z PKO BP.
W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny konsumpcyjne inne niż żywność i energia wzrosły w lipcu o 0,6 proc., tak jak w czerwcu. Po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych tak liczona inflacja bazowa wyniosła – jak szacują analitycy z mBanku– około 0,8 proc. W poprzednich miesiącach przekraczała nawet 1 proc.
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych z pominięciem cen administrowanych (ustalanych przez rządowe agendy) wzrosły w lipcu o 15,9 proc. rok do roku, tak jak w czerwcu. To pierwszy przypadek (pomijając luty) od połowy ub.r., gdy któraś z czterech publikowanych przez NBP miar inflacji bazowej stanęła w miejscu.