Przemysł ostro hamuje

Koniunktura w polskim przemyśle przetwórczym, który był w ostatnich kwartałach jednym z najważniejszych kół zamachowych polskiej gospodarki, w maju wyraźnie się pogorszyła. Aktywność w sektorze zmalała po raz pierwszy od czerwca 2020 r.

Publikacja: 01.06.2022 09:26

Przemysł ostro hamuje

Foto: Bloomberg

Taki obraz koniunktury w polskim przemyśle przetwórczym maluje PMI, wskaźnik bazujący na ankiecie wśród menedżerów logistyki około 250 przedsiębiorstw. 

Jak podała w środę firma S&P, w maju PMI zmalał do najniższego od czerwca 2020 r. poziomu 48,5 pkt z 52,4 pkt w kwietniu. Była to jego największa zniżka od kwietnia 2020 r., czyli apogeum kryzysu wywołanego przez pandemię Covid-19. Majowy wynik okazał się też niższy od nawet najbardziej pesymistycznych szacunków ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet”. Przeciętnie spodziewali się oni zniżki PMI do 52 pkt.

Każdy odczyt poniżej 50 pkt oznacza teoretycznie, że koniunktura w polskim przemyśle przetwórczym pogorszyła się w porównaniu do poprzedniego miesiąca. Czy to początek trendu? Ekonomiści nie chcą jeszcze wyrokować, bo szczegółowe wyniki ankiety S&P wśród firm nie są jednoznacznie negatywne.

PMI jest obliczany na podstawie odpowiedzi menedżerów firm na pytania dotyczące zmian (w stosunku do poprzedniego miesiąca) produkcji, wartości zamówień, zatrudnienia, czasu dostaw i zapasów. Z najnowszej ankiety wynika, że w maju zmalała zarówno produkcja, jak i zamówienia, przy czym te ostatnie zaliczyły już trzecią zniżkę z rzędu. Według badanych firm przyczyny osłabienia popytu to „niestabilność rynku wynikająca z wojny w Ukrainie oraz wysoka inflacja”.

- Struktura danych wskazuje, że w maju osłabieniu uległ przede wszystkim popyt krajowy, podczas gdy spadek zamówień zza granicy nieznacznie spowolnił – zauważył Krystian Jaworski, starszy ekonomista w Credit Agricole Bank Polska. Według niego, osłabienie popytu krajowego mogło być związane ze zmniejszeniem aktywności w budownictwie. Ogólnie, popyt pozostał jednak wciąż na tyle silny, że firmy przerzucały rosnące koszty produkcji na swoich odbiorców.

Wygląda jednak na to, że majowy spadek produkcji był nie tylko skutkiem słabnięcia popytu, ale przede wszystkim utrzymujących się zaburzeń w łańcuchach dostaw, w tym niedoborami niektórych komponentów. Ich przejawem był ponowne wydłużenie się czasu dostaw oraz zaległości produkcyjnych. Z kolei próba realizacji tych zaległości poskutkowała wzrostem zatrudnienia w przemyśle, choć mniejszym niż w poprzednich miesiącach. To sugeruje, że firmy nie spodziewają się załamania produkcji.

Przedsiębiorstwa przemysłowe nadal, już 14 miesiąc z rzędu, zwiększały też zapasy, choć tu widać już zwiastuny zmiany trendu. „Wzrost zakupów materiałów znacząco wyhamował, co było odwróceniem tendencji obserwowanych w ostatnich kilkunastu miesiącach. Ponadto, w maju odnotowano przyspieszenie spadku zapasów wyrobów gotowych” – zauważył w komentarzu Jaworski.

„W ostatnich miesiącach zwiększony popyt na zapasy znacząco podbijał popyt na towary przemysłowe i podbijał wyniki produkcji. Jego osłabienie może doprowadzić do gwałtownego wyhamowania aktywności w przetwórstwie” – dodał Kamil Pastor, ekonomista z PKO BP.

Zaległości produkcyjne sprawiają jednak, że ekonomiści nie spodziewają się ostrego załamania produkcji. Także same firmy wciąż w większości oczekują wzrostu produkcji w horyzoncie 12 miesięcy, choć są najmniej optymistyczne od 19 miesięcy.

Gospodarka krajowa
Członek RPP rewiduje stanowisko ws. obniżki stóp procentowych
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Gospodarka krajowa
Polacy mogą zaskoczyć rynek wydatkami
Gospodarka krajowa
Inflacja nie daje o sobie zapomnieć
Gospodarka krajowa
Część członków RPP kruszeje w sprawie wiosennych obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Gospodarka krajowa
Trzy kraje w UE z wyższą inflacją niż Polska. Energia drożeje wyjątkowo mocno
Gospodarka krajowa
Czy da się „wykręcić” 110 mld zł dziury w budżecie w dwa miesiące