"W obecnej sytuacji trudno jest jednoznacznie zidentyfikować skalę wpływu poszczególnych czynników na kształtowanie się poziomu inflacji. Resort finansów zakłada, że inflacja w 2010 roku powinna wynieść od 1,5 do 1,9%" - podano w komunikacie.
Rząd uważa, że na tak niski jej poziom będzie wpływać znacząco niski poziom popytu zarówno krajowego, jak i światowego, czego skutkiem będą niskie ceny dóbr i usług importowych.
"Prognozuje się ponadto, że wzrost realny produktu krajowego brutto w 2010 r. wyniesie ok. 0,5 - 1,3%" - czytamy w komunikacie.
CIR przypomniał także, że wstępną prognozę dotyczącą wielkości makroekonomicznych stanowiących podstawę do prac nad projektem ustawy budżetowej na rok następny strona rządowa powinna przekazać Trójstronnej Komisji ds. Społeczno-Gospodarczych do 10 maja każdego roku.
We wtorek rano o przedłożeniu na dzisiejszym posiedzeniu rządu takich właśnie założeń do przyszłorocznego budżetu poinformował wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld. Dodał także, że rząd nie pracuje na razie nad zmianą prognozy PKB na 2009 r., wstrzymując się co najmniej poznania wskaźników gospodarczych za II kwartał.