W marcu roczna inflacja wynosiła 3,6 proc. Dane okazały się gorsze od oczekiwań analityków, którzy spodziewali się, że dynamika cen będzie o 0,2 pkt proc. wyższa niż miesiąc wcześniej. Nie sprawdziły się również prognozy Ministerstwa Finansów, które na początku maja prognozowało kwietniową inflację na poziomie 3,9 proc.

Zdaniem ekonomistów ING Banku Śląskiego, wyższa od oczekiwań inflacja to efekt większego wzrostu cen żywności. W samym kwietniu artykuły żywnościowe podrożały o 1,6 proc. – głównie za sprawą cen warzyw. W porównaniu z kwietniem 2008 r. żywność podrożała o 5,6 proc. Do przyspieszenia inflacji przyczyniły się również ceny transportu. Były o 1,4 proc. wyższe niż miesiąc wcześniej, chociaż w stosunku do kwietnia ubiegłego roku zmniejszyły się o 4,7 proc.

Celem Rady Polityki Pieniężnej jest inflacja na poziomie 2,5 proc. Górny przedział odchyleń to 3,5 proc. Inflacja jest więc o 0,5 pkt proc. powyżej przedziału akceptowanego przez RPP. Dodatkowo podstawowa stopa NBP wynosi 3,75 proc. i jest niższa od bieżącego wskaźnika inflacji. Jest tak pierwszy raz, odkąd w 1998 r. RPP wprowadziła stopę referencyjną.

Czy w tej sytuacji w najbliższym czasie można się spodziewać obniżki stóp w banku centralnym? Zdaniem analityków – w maju nie należy na nią liczyć. W perspektywie kilku miesięcy rozluźnienie polityki pieniężnej jest jednak bardzo prawdopodobne. Niewielkie są bowiem szanse na zauważalną poprawę koniunktury, a jednocześnie inflacja będzie maleć.O tym, że wzrost kwietniowy inflacji należy traktować jako przejściowy, mówił wczoraj w TVN CNBC Andrzej Sławiński, członek RPP. Zdaniem Ludwika Koteckiego, wiceministra finansów, już w czerwcu inflacja może spaść poniżej 3 proc.

Oprócz informacji GUS o inflacji, wczoraj pojawiły się dane NBP na temat podaży pieniądza. W ujęciu miesięcznym spadła ona pierwszy raz od września 2007 r. Powód? Najniższy od roku przyrost oszczędności gospodarstw domowych, a także spadek depozytów przedsiębiorstw. Ich wartość obniżyła się o 5,7 mld zł, najwięcej od stycznia 2005 r.Kwietniowe umocnienie złotego skutkowało wyhamowaniem dynamiki kredytów. Należności banków od gospodarstw domowych były o 38,9 proc. wyższe niż rok wcześniej wobec wzrostu o 43,7 proc. miesiąc wcześniej. Tylko w kwietniu spadły o niemal 6 mld zł.