Druga debata nad Rostowskim

PO i PSL obroniły wczoraj w Sejmie ministra finansów. Rynki nie przejęły się jednak debatą. Inwestorzy czekają już na resortowy plan emisji długu na drugie półrocze

Publikacja: 26.06.2009 09:05

Minister finansów Jacek Rostowski

Minister finansów Jacek Rostowski

Foto: Fotorzepa

Minister finansów przyjął absolutnie błędne priorytety: utrzymywanie za wszelką cenę niskiego deficytu i szybkie wejście do strefy euro – stwierdziła wczoraj poseł Aleksandra Natalli-Świat (PiS), uzasadniając wniosek swojej partii o wotum nieufności dla Jacka Rostowskiego.

PiS zarzucał ministrowi bierność w walce z kryzysem i dezorganizowanie finansów publicznych. W debacie pojawił się zarzut o „zamiataniu” deficytu pod dywan, zbyt późnej decyzji o nowelizacji budżetu, jak również bezprawnej decyzji ze stycznia dotyczącej ograniczenia budżetu poszczególnych resortów (w ramach szukania oszczędności). Największa opozycyjna partia porównała działania rządu do zachowania byłego premiera Węgier Ferenca Gyurcsány’ego, który wyznał kolegom partyjnym, że kłamał, aby tylko zachować władzę.

[srodtytul]To dobry minister[/srodtytul]

Jacka Rostowskiego bronili koalicjanci. Przewodniczący klubu PO Zbigniew Chlebowski zarzucił PiS, że składając wniosek w czasach kryzysu szkodzi stabilności gospodarki, a sam prezentuje „przeterminowane recepty”. – Przyszło nam żyć w czasach, gdzie jedynym pewnikiem jest szybka zmiana. Nasz minister nie wszystko przewidział, ale efekt jego działania jest taki, że mamy najlepszą pozycją w Europie – stwierdził z kolei Stanisław Żelichowski, szef klubu PSL.

O porównanie Polski z innymi krajami, jako obiektywnym kryterium pracy ministra finansów, apelował także premier Donald Tusk. Wniosek PiS skomentował słowami: „w czasie sztormu są tacy, którzy chcą plądrować walizki pasażerów”.

[srodtytul]Inwestorzy spokojni[/srodtytul]

Rynek nie reagował wczoraj na doniesienia z Sejmu. Na koniec dnia za euro płacono 4,51 zł, tyle samo, co w godzinach porannych. Także rentowność obligacji nie uległa większym zmianom. Z sejmowej arytmetyki wynikało, że wniosek PiS o dymisję Rostowskiego (już drugi w tej kadencji) nie zdobędzie koniecznego poparcia.

Ekonomiści czekają już na kalendarz emisji bonów i obligacji skarbowych na drugie półrocze. Wtedy okaże się, ile dodatkowo rząd będzie chciał uplasować papierów z uwagi na wyższy deficyt. Część analityków wskazuje również, że plany MF mogą uwzględniać sprzedaż obligacji przez spółki Skarbu Państwa, które potrzebują środków na wypłatę dywidendy. – Plany emisyjne są płynne, a podaż na rynku nieregularna. Trudno więc oczekiwać szczegółowego harmonogramu – mówi Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING Banku Śląskiego.

Jego zdaniem, ważnym sygnałem dla rynku będzie informacja o ewentualnych podwyżkach podatków. – Jeżeli do nich dojdzie, może to wskazywać albo na poważne kłopoty z budżetem, albo że rząd chce za wszelką cenę obniżyć deficyt, aby wejść do strefy euro – mówi Mateusz Szczurek.

[ramka][b]Brakuje głosów[/b]

Sejm udziela wotum nieufności dla ministra większością ustawowej liczby posłów (co najmniej 231 głosów). Ponieważ Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe dysponują 237 mandatami, opozycja ma niewielkie szanse przy obecnym rozkładzie sił w parlamencie na odwołanie któregoś z ministrów. Poprzedni wniosek dotyczący Jacka Rostowskiego odrzucono stosunkiem głosów 150:235. [/ramka]

Gospodarka krajowa
Zanosi się na dezinflację i obniżki stóp NBP, a zatem i depozytów
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Gospodarka krajowa
Polska gospodarka pod koniec 2024 roku rosła jeszcze szybciej
Gospodarka krajowa
Gospodarka rosła jeszcze szybciej. Są nowe dane o PKB
Gospodarka krajowa
Dane o inflacji najlepsze od lat i najsłabsze od roku
Gospodarka krajowa
Modlitwa polskich firm. Czyli siedem barier głównych
Gospodarka krajowa
Ponad 76 mld zł deficytu w budżecie państwa po marcu