We wtorek przedstawiciele administracji i środowiska rynku kapitałowego spotkali się, aby rozmawiać, co dalej z pomysłem odejścia od państwowych egzaminów. Obecnie sprawdzaniem kompetencji kandydatów na maklerów i doradców zajmuje się Komisja Nadzoru Finansowego. – Dopracowanie pomysłów potrwa kilka miesięcy. Będzie to jednak dla nas priorytetowa sprawa w nowej kadencji – deklaruje Joanna Mucha, posłanka Platformy Obywatelskiej zaangażowana w prace.
Z jej relacji wynika, że może się zmienić m.in. skład komisji ustalającej zakres egzaminów zawodowych. – W wersji minimalnej chcemy ponownie dopuścić do niej przedstawicieli rynku, biorąc pod uwagę głosy branży, że testy stają się coraz bardziej „teoretyczne", oderwane od rzeczywistości. Plan maksimum zakłada powołanie rady programowej, która mogłaby certyfikować różne podmioty przeprowadzające egzaminy. W ten sposób unikniemy monopolizacji tego rynku – wyjaśnia Joanna Mucha.
Do ustalenia jest także zakres odpowiedzialności za zabronione czyny maklera czy doradcy. Komisja Nadzoru Finansowego od pewnego czasu sugeruje, aby ta spoczywała przede wszystkim na firmach inwestycyjnych, a nie na samych specjalistach, którzy w obecnym systemie stają się często kozłami ofiarnymi w przypadku większych nieprawidłowości. Oprócz tego, Ministerstwo Finansów, Kancelaria Premiera i zainteresowane strony chcą doprecyzowania przepisów, aby osoby uprawnione faktycznie zajmowały się czynnościami inwestycyjnymi, a nie figurowały tylko na liście płac, aby dom maklerski czy TFI spełniał ustawowe wymogi.
Konsultacje mają dać także odpowiedź na pytanie, czy licencjonowanie ma również objąć doradców finansowych sprzedających rozmaite produkty inwestycyjne (obecnie jest to zawód nieregulowany). – Kwestii do rozstrzygnięcia jest dużo. Chcemy, żeby zmiany były korzystne dla rynku – mówi posłanka Joanna Mucha.