– Państwa nie mają dziś wyjścia, pakiety pomocowe dla swoich gospodarek, dotkniętych pandemią koronawirusa, muszą finansować przede wszystkim poprzez zaciąganie długu. Dług nie jest rzeczą specjalnie chlubną, ale to nie jest czas na zaciskanie pasa i cięcie wydatków publicznych – twierdzi Polski Instytut Ekonomiczny. W ocenie PIE pandemia koronawirusa mobilizuje rządy do działania silniej niż globalny kryzys finansowy z lat 2007–2009.

PIE wylicza, że pandemia doprowadziła do ograniczenia aktywności 3 mld ludzi. Międzynarodowa Organizacja Pracy szacuje, że nawet 25 mln ludzi na całym świecie może zostać zwolnionych. Konsumpcja ma spaść o 33 proc., a każdy miesiąc hibernacji gospodarki to negatywny wpływ na globalne PKB w wysokości 2 pkt. proc. W raporcie „Pandenomics. Zestaw narzędzi fiskalnych i monetarnych w dobie kryzysów" analitycy PIE podsumowali pierwszy etap światowej walki z pandemią.

W ich ocenie kryzys gospodarczy wywołany walką ze skutkami pandemii koronawirusa to wydarzenie bez precedensu. Widać to m.in. w reakcjach i działaniach podjętych w poszczególnych krajach. Łącznie kraje G20 i Polska zaplanowały do tej pory przeznaczenie ponad 4 bln USD na wsparcie firm i ochronę miejsc pracy. Polski pakiet fiskalny sięga 6,2 proc. PKB, i jak policzył PIE, jest o 5 pkt proc. wyższy niż w przypadku kryzysu finansowego lat 2007–2009. Wtedy pakiety fiskalne przygotowane przez kraje G20 na wsparcie gospodarek miały wartość 1643 mld USD. – Skala obecnych działań nie dziwi. Sytuacja wydaje się poważniejsza niż ta z okresu kryzysu sprzed dekady, bo stopień ograniczenia aktywności gospodarczej, z jakim mamy dziś do czynienia, jest charakterystyczny raczej dla warunków wojennych – mówił w czasie prezentacji raportu Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Już dziś rządy muszą jednak myśleć o przyszłości. PIE na podstawie doświadczeń kryzysów gospodarczych z poprzednich dekad przygotował zestaw rekomendacji, których realizacja miałyby pomóc polskiemu rządowi sprawnie reaktywować naszą gospodarkę. Analitycy PIE twierdzą więc m.in., że należy skupić się dziś na nowym podejściu do rezerw strategicznych i wzmacnianiu potencjału polskiego przemysłu. – Kraje, które dysponują silnymi koncernami przemysłowymi, mogły niemal natychmiast zaangażować je do produkcji dóbr na potrzeby sektora medycznego w sytuacji ustania dostaw z Indii i Chin – tłumaczą. Niezbędna jest znacząca poprawa w obszarze usług publicznych, przede wszystkim w ochronie zdrowia. – Trzeba usprawnić ją organizacyjnie, wzmocnić w sferze kadrowej i sprzętowej – radzi PIE. W jego ocenie należy też wykorzystać szanse płynące z nowego otwarcia w handlu międzynarodowym. – Skoro utrzymujemy płynność finansową firm, to także po to, by cały region Europy Centralnej zaczął odgrywać większą rolę w globalnej gospodarce – przekonuje Instytut. PSK