Od czasu mojego ostatniego tekstu przez rynki przeleciała japońska korekta. 5 sierpnia indeks Nikkei 225 stracił 12,4 proc.
Tokio i Waszyngton rządzą na rynku
Ta przecena zaraziła też inne rynki akcji. Podstawowym powodem przeceny w Japonii było umocnienie jena. Kurs USD/JPY w ciągu miesiąca spadł o ponad 12 proc. To pogrzebało carry trade, czyli pożyczanie w słabiej walucie (jenie) i inwestowanie w innych sektorach (rynek akcji). Skutki tej japońskiej przeceny widać było na innych rynkach, ale szybko się ona skończyła i indeks S&P 500 wrócił w okolice szczytu wszech czasów. Można wręcz paradoksalnie powiedzieć, że ta przecena przeczyściła rynek i pomogła obozowi byków.
Drugim wydarzeniem było sympozjum Fedu w Jackson Hole. Rozpoczęło ono grę pod dużą (50 pkt baz.) obniżkę stóp. Powell tym razem nie bawił się w subtelności i zapowiedział obniżki. Powiedział: „The time has come for policy to adjust". Tyle tylko, że skala obniżki i jej czas pozostawały nieznane. (O samym posiedzenie poniżej). Wydawało się, że to pomoże obozowi „byków”, ale nie do końca się tak stało.
Początek września był nieoczekiwanie słaby i to było kolejne wydarzenie. Już w końcu sierpnia reakcja na wyniki i prognozy kwartalne Nvidii zaczęły wpływać negatywnie na zachowanie rynku akcji. Potem pojawiły się słabe dane makro (indeks ISM dla przemysłu i dane z rynku pracy) i... rozpoczął się wrzesień. Wystarczyło rozpocząć korektę, żeby wystraszeni złą sławą września (statystycznie najgorszy miesiąc dla akcji) inwestorzy rzucili się w popłochu i zaczęli sprzedawać akcje. Pierwszy tydzień września Nasdaq Composite zakończył 6-proc. spadkiem. Potem jednak czekanie na decyzje Fedu znowu doprowadziło indeks S&P 500 w okolice szczytu wszech czasów. Gracze na Wall Street nie lubią klasycznych korekt w postaci zygzaka ABC – oni wolą literę V.
Testem dla rynku była decyzja FOMC (18.09). Uważałem tak jak mniej więcej połowa ekonomistów, że Komitet obniży stopy o 25, a nie o 50 pkt baz. Nie tylko z powodów ekonomicznych, ale i dlatego, żeby Fed nie był oskarżany o pomoc demokratom przed wyborami. Okazało się, że FOMC poszedł jednak bardzo mocno w kierunku „gołębim” i stopy zostały obniżone o 50 pkt baz.