Na GPW odreagowanie i spadki za sprawą danych z USA

Indeksy warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych traciły w środę po południu, odreagowując wtorkowy, ponad 2-procentowy wzrost, poinformowali maklerzy. Spadki indeksów pogłębiły się, gdy z USA napłynęły gorsze od oczekiwanych dane o sprzedaży detalicznej i cenach importu

Publikacja: 13.05.2009 16:38

Na GPW odreagowanie i spadki za sprawą danych z USA

Foto: Archiwum

Rynek czeka na kolejne publikacje wyników finansowych spółek za pierwszy kwartał. Jeśli rozczarują, na warszawskich indeksach możliwe są spadki.

O godzinie 15.17 indeks największych spółek na GPW WIG20 spadał o 2,3 procent do 1.822,54 punktu. We wtorek WIG20 wzrósł o 2,2 procent. Od początku roku indeks ten zyskał ponad 4 procent.

"Na początku sesji mieliśmy do czynienia z korektą po wczorajszym wzroście. Potem, po publikacji danych w USA, spadki się pogłębiły" - powiedział makler z jednego z biur maklerskich w Warszawie.

Sprzedaż detaliczna w USA spadła w kwietniu, choć analitycy spodziewali się, że nie uległa zmianie.

Inwestorzy czekają na wyniki kolejnych spółek za pierwszy kwartał. W czwartek raporty kwartalne opublikują PKN Orlen, Grupa Lotos, bank PKO BP, TVN i Agora.

"Sądzę, że PKO BP może zaskoczyć pozytywnie. Z kolei rynek spodziewa się słabych wyników PKN Orlen - dlatego też dziś znacznie spada kurs. Obawiam się, że większy wpływ na indeks mogą mieć słabe wyniki Orlenu" - dodał makler.

Także w czwartek rynek pozna dane o inflacji, jednak według maklerów nie zmienią one specjalnie oceny sytuacji gospodarczej i planów Rady Polityki Pieniężnej (RPP) dotyczących cięć stóp, więc i inwestorzy giełdowi nie przejmą się nimi specjalnie.

Na tle spadającego rynku w środę pozytywnie wyróżniały się akcje ING Banku Śląskiego, które po południu zyskiwały około 5 procent. Rano bank podał wyniki, które były znacznie lepsze od oczekiwanych.

W dłuższym terminie nie można wykluczyć wzrostów na GPW, uważają niektórzy zarządzający.

"Ostatnio rynek urósł pod nadzieje, że najgorsze w gospodarce USA mamy już za sobą. Teraz jesteśmy na etapie 'sprawdzam' i trwamy w konsolidacji w wyczekiwaniu na nowe dane makroekonomiczne" - powiedziała zarządzająca w Millennium Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych (TFI) Anna Otręba.

"Logika wskazywałaby, że powinniśmy skorygować wzrosty z ostatnich miesięcy, jednak twarde stwierdzenie, że taka korekta spadkowa będzie jest trochę ryzykowne. Jeśli dane makroekonomiczne potwierdzą, że sytuacja w gospodarce się polepszą możliwe są nawet dalsze wzrosty na GPW" - dodała.

Od tegorocznych minimów z przełomu lutego i marca indeks największych spółek wzrósł już ponad 30 procent. Zdaniem zarządzającej coraz większą uwagę inwestorzy zaczynają przywiązywać do małych i średnich spółek, które bardziej odczuły skutki bessy na giełdzie).

Giełda
Solidne wyniki Netflixa. Czy uspokoją nastroje na Wall Street?
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Giełda
Powolne uspokojenie po cłach
Giełda
Popyt wygrywa kolejny tydzień
Giełda
Świąteczny prezent dla inwestorów z GPW
Giełda
Mieszane nastroje w Ameryce, GPW z wyraźną przewagą nad Europą
Giełda
Warszawa nie wystraszyła się Jankesów