WIG20 spadał rano o 1 proc. do 207 7pkt, mWIG40 o 0,9 proc. do 3979 pkt, a sWIG80 o 0,2 proc. do 12 625 pkt. Czerwono było również w końcówce azjatyckiej sesji. Hang Seng spadał rano o 2,6 proc., a Nikkei225 o 1,7 proc. Ponad 1-proc. zniżką zaczęły też dzień indeksy na giełdach Europy Zachodniej - DAX i CAC40. Na rynku walutowym panował rano spokój. Po wczorajszej, zgodnej z oczekiwaniami decyzji Fedu, kurs euro do dolara stabilizował się rano przy 1,1 USD. Na rynku surowców ropa notowała spadek o ,18 proc. do 52,4 USD za baryłkę (WTI). Z kolei złoto drożało rano o 0,4 proc. do 1582 USD za uncję. Wzrosty notowały kryptowaluty. W ciągu doby kapitalizacja rynku skoczyła o 10 mld USD do 260 mld, a kurs bitcoina do 9400 USD. Jak sytuację na rynkach oceniają analitycy?

Kamil Cisowski, analityk DI Xelion

Na fali uspokojenia nastrojów wokół chińskiego koronawirusa akcje europejskie podjęły wczoraj próbę kontynuacji wtorkowego odbicia, czemu sprzyjał także optymizm dotyczący retoryki Fed podczas wieczornej konferencji. Ostatecznie wszystkie główne indeksy zamknęły się nad kreską, DAX zyskał 0,2%, a najsilniejszy hiszpański IBEX 0,7%. Pomimo dość wysokich obrotów o niezbyt ciekawej sesji można mówić na GPW. Po silnym na tle innych rynków otwarciu rynek zaczął się stopniowo osuwać, by w okolicach 15:30 zajść poniżej zera. WIG20 zamknął się neutralnie, a mWIG40 i sWIG80 zyskały po 0,1%. Zachowanie głównego indeksu w olbrzymiej mierze było determinowane przez zmianę cen Orlenu, w którego notowania przed publikacją wyników wkradła się nerwowość. Spółka otworzyła się w okolicach zera i chwilowo była nawet na plusie, by odnotować na zamknięciu spadek o 2,9%. Na Wall Street po pozytywnym rozpoczęciu sesji notowania zaczęły gwałtownie spadać, ale punkt zwrotny nastąpił w ciągu pierwszej godziny handlu. Komunikat Fed okazał się całkowicie zbieżny z oczekiwaniami, podtrzymując przekonanie o braku podwyżek w tym roku i dając lekkie wsparcie indeksom. Operacje repo mają być kontynuowane co najmniej do końca kwietnia. Mimo to po konferencji J.Powell'a rynki zaczęły się stopniowo osuwać, a S&P500 zakończyło dzień spadkiem o 0,1%. Dzisiejsza sesja zapowiada się znacznie bardziej dramatycznie. Liczba ofiar koronawirusa w Chinach wzrosła do 170, a potwierdzonych przypadków do 7711. Światowa Organizacja Zdrowia odbędzie dzisiaj posiedzenie, w wyniku którego może podjąć decyzję o klasyfikacji 2019-nCoV jako globalnego zagrożenia, kolejne kraje zaostrzają kwarantanny dla osób, które przebywały w regionie Hubei. Narastają obawy o to, że prędzej czy później dojdzie do utworzenia nowego ogniska choroby poza Chinami, choć liczba zidentyfikowanych przypadków poza ich granicami pozostaje niewielka. Kluczowym problemem jest to, że w odróżnieniu od SARS wirus niemal na pewno może być przenoszony w okresie inkubacji przez osoby nie zdradzające żadnych symptomów. Hang Seng spada w momencie pisania komentarza o 2,4%, Nikkei zamknęło się 1,7% niżej. Notowania na europejskie indeksy sugerują spadki po otwarciu w przedziale 0,5%-1,0%. Wpływ wyników spółek na sentyment jest mieszany. Akcje Microsoftu rosły w handlu posesyjnym o 4,1% dzięki świetnym wynikom w segmencie usług w chmurze (wzrost przychodów o 62% r/r). Niemal 7% taniały natomiast walory Facebooka, co jest tłumaczone „najmniejszym w historii pozytywnym zaskoczeniem wynikowym" i aż prosi się o komentarz co do rzeczywistej wartości oficjalnych konsensusów w USA. Na rodzimym rynku możemy się dziś spodziewać dalszej przeceny Orlenu po słabszym od oczekiwań raporcie.

Wioletta Pawłowska, analityczka BM Alior Banku

Amerykańskie giełdy zakończyły sesję bez większych zmian. W centrum uwagi inwestorów pozostaje koronawirus oraz środowe posiedzenie Fed. J. Powell poinformował o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie, co było decyzją jednogłośną Komitetu i pokrywało się z oczekiwaniami rynku. Fed jednak prowadzi inne akcje stymulujące, między innymi repo do końca kwietnia oraz podwyższone oprocentowanie od rezerw. J. Powell ocenił, że obecny koszt kredytu jest na odpowiednim poziomie, ale zdaje sobie sprawę z zagrożeń jakie dotykają amerykańską gospodarkę w tym z niewiadomych konsekwencji groźnego koronawirusa. Z drugiej jednak strony, pojawiły się czynniki wspierające wzrost gospodarczy, do których zaliczyć możemy między innymi zwiększony handel po pierwszej fazie porozumienia. Dodatkowo prezes Fed oczekuje, że inflacja podrośnie do 2% w najbliższych miesiącach zgodne z ekspansywną polityką banku. Popyt ze strony Chin na amerykańskie towary może być jednak mocno ograniczony w przypadku „rozhulania się" wirusa, który już dotknął branże podróżnicze, a może odbić się również na sprzedaży detalicznej. Dodatkowo część prowincji przedłużyło wolne związane z Nowym Rokiem o kolejny tydzień co wstrzymuje pracę przedsiębiorstw, między innymi takich gigantów jak Tencent. Poza koronawirusem śledzone są losy spółek, które podają wyniki za IV kw. Na ten moment większość podmiotów pozytywnie zaskakuje akcjonariuszy, w tym Boeing, który opublikował niższe koszty, czy Apple, GE, McDonald's i Tesla, które wykazały wyższy niż oczekiwano poziom zysku na akcję. Dzisiaj Stany Zjednoczone opublikują wstępny odczyt PKB za IV kw. (prognoza 2,1%). Polska giełda również zakończyła sesję bez większych zmian. Satander odrobił część strat po wynikach za IV kw. gorszych niż przed rokiem, ale i tak lepszych niż oczekiwania. PKN Orlen nad ranem podał wyniki za IV kw. Zysk netto spółki wyniósł 772 mln zł, wobec 935 mln zł konsensusu. EBITDA LIFO również rozczarowała analityków. Prezes i wiceprezes Ten Square Games sprzedali swoje udziały w spółce stanowiące 13,31% kapitału zakładowego po cenie 230 zł za akcje. Spółka przeceniła się o ponad 8% na sesji.

Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku

Nowe roczne minima w wykonaniu japońskiego indeksu Nikkei225 oraz czerwień obecna jankeskim kontraktom negatywnie wpływają na dzisiejsze otwarcie się rynku kasowego nad Wisłą. Możliwość kontynuacji spadków pojawiła się już wczoraj, kiedy to WIG20 zatrzymał lokalną zwyżkę na wysokości 2114 czyli dokładnie tam, gdzie znajduje się denko z 8 stycznia'20.r. Reakcja benchmarku na opór wskazuje na przewagę niedźwiedzi, które zachęcone wydarzeniami na zagranicznych parkietach zapewne zechcą dzisiaj ponowić swój atak. Na uwagę zasługuje niedomknięte okno hossy widoczne na WIGu i chociaż indeks blue chips wypełnił już grudniową lukę, to jednak presja na spadki wciąż jest widoczna na szerokim rynku. Posiłkując się tygodniowym wykresem można doszukać się ruchomego wsparcia w okolicy 57.2k, które wynika z MA200_w. Dwusetka ta na przestrzeni ostatnich miesięcy wielokrotnie była już testowana i za każdym razem jej przebicie stanowiło motywację do obrony rynku. Nie można jednak wykluczyć, że wraz z naporem podaży związanym z rosnącymi niepokojami na światowych parkietach, tym razem bykom nie uda się naprawić wyłomu po przebiciu ww. ruchomego wsparcia i WIG skieruje się w stronę dolnego ograniczenia długoterminowego kanału ze wsparciem w okolicy 50k. Aby jednak taki scenariusz miał się reaktywować, ursusy musiałyby przedostać się poniżej zeszłorocznej podłogi. Biorąc pod uwagę układ szczytów z ostatnich kilkunastu miesięcy lokalne korekty wzrostowe stają się coraz słabsze, stąd też obawa o wyłamanie się indeksu dołem ze średnioterminowej konsolidacji, niemniej jednak trzeba pamiętać, że sWIG80 z podręcznikowego punktu widzenia zamknął układ bessy. A kiedy maluchy rosną jako pierwsze wówczas Big Picture także się poprawia ...