Mimo zawirowań gospodarczych na warszawskim parkiecie nie brakuje spółek, które były w stanie kontynuować trend poprawy rentowności. Kryzys wywołany pandemią ominął bowiem niektóre branże. Nie brakowało też przypadków, w których pandemia okazała się szansą dla wybranych spółek na przyspieszenie wzrostu biznesu.
Biznesy odporne na kryzys
Negatywnego wpływu pandemii na próżno szukać w wynikach dweloperów mieszkaniowych. Wzrost marż w ostatnich latach to przede wszystkim zasługa rosnących cen mieszkań, których nie był w stanie powstrzymać nawet Covid-19. Biorąc pod uwagę wyraźnie rosnące marże pozytywnie w tym gronie wyróżnił się Dom Development. Kontynuacja poprawy rentowności w tym roku przez dewelopera będzie jednak utrudniona. – Najbliższe tegoroczne kwartały mogą przynieść umiarkowany spadek rentowności, z uwagi na harmonogramy projektów, wg których przekazania będą miały miejsce w mniej marżowych inwestycjach. W kolejnych kwartałach spółka będzie odczuwać presję na marże, która będzie jednak widoczna dopiero w przypadku zakończenia projektów, a tym samym sprzedaży notarialnej lokali. Jednym z najistotniejszych czynników, które będą ciążyły rentowności, jest wysoka konkurencja na rynku gruntów oraz przedłużające się procedury administracyjne, które podnoszą ceny „bezproblemowych" działek. Nie bez wpływu na koszty budowy pozostaną również rosnące ceny materiałów budowlanych, w szczególności cen stali, oraz rosnące koszty wynagrodzenia – wskazuje Adam Anioł, analityk BM BNP Paribas. Zaznacza jednak, że wyróżnikiem Domu Development na tle konkurencji pozostaje rosnący udział projektów wykonywanych własnymi siłami, dzięki czemu spółka nie odczuje tak mocno oczekiwanych wyższych cen wykonawstwa, których spodziewa się w scenariuszu ożywienia gospodarczego oraz powrotu inwestycji prywatnych na większą skalę.
Stabilnością osiąganych zysków może się pochwalić Grupa Kęty. Przetwórca aluminium nie odczuł w wynikach negatywnych skutków pandemii. Co więcej, kryzys przyczynił się również do poprawy otoczenia rynkowego spółki, która skorzystała na problemach rynkowych konkurentów, mniej elastycznych pod względem operacyjnym. W tym roku spółka musi jednak stawić czoła dynamicznie rosnącym cenom aluminium. – Rentowność Grupy Kęty zależy w dużym stopniu od ceny surowców. Sądzę, że umowy spółki bazują na wartości dodanej, co oznacza, że spółka przy innych czynnikach niezmienionych zarabia na kontrakcie tyle samo, ale przy wyższej cenie aluminium marża procentowa jest niższa. Ponieważ kurs aluminium wzrósł znacząco, zakładałabym, że marża spadnie – ocenia Sylwia Jaśkiewicz, analityk DM BOŚ.
Korzystne warunki do wzrostu marż mają producenci żywności, jak Astarta czy Kernel. W ich przypadku wsparciem są coraz wyższe ceny surowców. – Rosnące ceny ropy naftowej oraz informacje o ponadprzeciętnym popycie na etanol z Chin wspomagają globalne ceny olejów roślinnych. Skorzystać na tym mogą Astarta i Kernel produkujące olej sojowy i słonecznikowy – zauważa Jakub Szkopek, analityk BM mBanku. – Wysokie ceny słonecznika zachęcają lokalnych rolników do zwiększenia areału uprawy, co implikuje, że w 2021 r. na Ukrainie pod tę roślinę obsiane zostanie prawie 7 mln ha (rekord). Duży zasiew z wysokim prawdopodobieństwem implikować będzie rekordowe zbiory słonecznika, a w efekcie mniejszą konkurencję o ziarno i wzrost marży na tłoczeniu w sezonie 2021/22 – wyjaśnia. W przypadku Astarty zwraca też uwagę na korzystne ceny mleka i cukru, które po krótkim odpoczynku niedawno wróciły do testowania wieloletnich maksimów.
Efekt pandemii w wynikach
Biorąc pod uwagę wypracowane marże i zyski, największym beneficjentem pandemii jest Mercator Medical. Gwałtowny wzrost popytu na rękawice wywindował marże producenta rękawic jednorazowych do poziomów, o jakich inne branże mogą tylko pomarzyć. Z uwagi na przeciągającą się w czasie pandemię perspektywy Mercatora wciąż wyglądają dobrze, ale w dłuższym terminie obecny poziom rentowności jest nie do utrzymania. – Uważam, że obecnie osiągane marże przez spółkę wyznaczą maksima, a w kolejnych kwartałach powinniśmy widzieć stopniowy spadek rezultatów w stosunku do poprzednich kwartałów – uważa Michał Kozak, analityk Trigona DM. Rentowność biznesu Mercatora jest powiązana z cenami rękawic, które obecnie są rekordowo drogie. Wraz ze zwiększeniem podaży należy jednak oczekiwać normalizacji cen na rynku. – Z jednej strony oczekiwany spadek cen rękawic spółka będzie starała się osłabić poprzez zabezpieczenie cen na kolejnych kilka kwartałów, co powinno wypłaszczyć normalizację wyników w segmencie produkcyjnym. W dystrybucji widać już wpływ niższych wolumenów na wyniki i tutaj powinny być wcześniej widoczne negatywne sygnały dotyczące cennika. W pierwszych miesiącach przyszłego roku powinniśmy zobaczyć również efekt produkcji rękawic z nowej fabryki, co przy jeszcze wyższych cennikach – względem poziomów docelowych za kilka lat – będzie budować wyniki – wyjaśnia ekspert.