W kilka ostatnich tygodni oprocentowania polskich i amerykańskich obligacji dziesięcioletnich wróciły do poziomów sprzed lipcowego „wodospadu”, kiedy to inwestorzy wystraszyli się skoku stopy bezrobocia w USA. Dziś – biorąc pod uwagę choćby wtorkowe, marne dane o konsumpcji z krajowego podwórka – inwestycja w tego typu instrumenty może rysować ciekawe perspektywy – twierdzą eksperci.
– nawet tyle sięgała we wtorek rentowność polskich obligacji dziesięcioletnich. Do tegorocznego szczytu brakowało już tylko 10 pkt baz.
wynosiło oprocentowanie obligacji o zdecydowanie krótszym okresie zapadalności, czyli dwuletnich. W szczycie w tym roku było to 5,6 proc.
– Ostatnia wyprzedaż na rynku obligacji sprawiła, że rentowności są na atrakcyjnych poziomach. Papiery dłużne nie były tak tanie od lipca. Może to być dobry moment na zakup funduszy obligacji długoterminowych, a więc takich o duracji powyżej trzech lat – przyznaje Izabela Sajdak, zarządzająca BNP Paribas TFI. Jej zdaniem w perspektywie kolejnego roku stopy procentowe w Polsce powinny spaść.