W szczycie popularności funduszy inwestycyjnych w Polsce, czyli w 2007 r., branża zbijała na klientach kokosy. Po 15 latach zyski netto TFI przepołowiły się i to mimo dwukrotnie większych aktywów.
Mniejsze aktywa i zyski
Jak podała Komisja Nadzoru Finansowego, w 2022 r. zysk netto TFI wyniósł 466,4 mln zł wobec 772 zł zysku w 2021 r. Według wyliczeń serwisu Analizy.pl wynik netto branży TFI był tym samym najniższy od dziewięciu lat. W samym IV kwartale, w którym saldo sprzedaży funduszy zaczęło się poprawiać, a akcje i obligacje zdecydowanie zyskiwały, TFI miały 125,5 mln zł zysku netto wobec 197,9 mln zł rok wcześniej. Według portalu Analizy.pl tak duży spadek zysków wynika z istotnego obniżenia przychodów. Ich największą część stanowią przychody z tytułu zarządzania funduszami inwestycyjnymi, które w 2022 r. wyniosły 2,8 mld zł, czyli o 18 proc. mniej niż rok wcześniej (głównie z powodu spadku aktywów o 9 proc. rok do roku (do 365,7 mld zł) oraz niższych opłat za zarządzanie. Przychody ogółem nieznacznie przekroczyły 3 mld zł. Z drugiej strony znacznie wolniej spadały koszty – w 2022 r. wyniosły 2,42 mld zł, jedynie o 8 proc. mniej niż rok wcześniej. Przy tym koszty stałe spadły o 13 proc., do 1,23 mld zł, a koszty zmienne zaledwie o 3 proc., do 1,19 mld zł. W samym IV kwartale TFI miały 770 mln zł przychodów oraz 613 mln zł kosztów.
Warto przypomnieć, że w finansowo najlepszym jak dotąd roku, czyli w 2007, największe TFI przyciągały po kilka miliardów złotych wpłat od klientów. Przy aktywach poniżej 150 mld zł na koniec 2007 r. TFI zamknęły go z zyskiem netto sięgającym około 1 mld zł. Był to czas żniw w branży. Do wspomnianego poziomu zysku z 2007 r. TFI zbliżyły się jeszcze w 2019 r., zarządzając wówczas ponaddwukrotnie wyższymi aktywami niż 12 lat wcześniej. Przypomnijmy, że w 2019 r. zaczęło obowiązywać rozporządzenie dotyczące opłat stałych za zarządzanie, których limit wówczas sięgał 3,5 proc. Poziom ten nie był zatem jeszcze dotkliwy dla branży TFI, jednak z roku na rok miał spadać o 0,5 pkt proc. Obecnie limit ten sięga 2 proc.
Konkurencyjność spada
– Analizując wyniki branży TFI, należy pamiętać, że co najmniej dwa duże bankowe TFI rozliczają się w niestandardowy sposób ze swoimi bankami, nie płacąc standardowych stawek za dystrybucję funduszy. Przez to wyniki sektora są zawyżone – przypomina Sebastian Buczek, prezes Quercusa TFI. Przypomnijmy, że zabieg ten ma służyć uproszczeniu rozliczeń opłat za zarządzanie w ramach jednej grupy kapitałowej i został zastosowany w związku z wprowadzeniem przez KNF tzw. modelu zachęt, w którym dystrybutor jest zobligowany uzasadnić pobranie wynagrodzenia za sprzedaż funduszu rzeczywistą usługą.