Z końcem września łączne aktywa funduszy akcji sięgały niecałych 25 mld zł (z końcem 2021 r. było to 38,4 mld zł), co daje średnio około 130 mln zł aktywów w jednym funduszu. W produktach skupionych na krajowym rynku wynik ten jest odrobinę wyższy od średniej. Wśród funduszy akcji polskich pod względem zgromadzonego kapitału królują trzy produkty, z czego dwa (największe) należą do oferty jednego TFI – NN Investment Partners TFI. Mowa o NN Indeks Odpowiedzialnego Inwestowania oraz NN Akcji, których aktywa na koniec września (najświeższe dane dla całego rynku) sięgały odpowiednio 0,98 mld zł oraz 0,92 mld zł. Trzecim w kolejności był wówczas PZU Akcji Krakowiak, który gromadził 0,83 mld zł. Przewaga nad następnymi funduszami pod względem aktywów jest już spora i sięga przynajmniej 0,24 mld zł. Cztery kolejne fundusze mają po ponad 0,5 mld zł aktywów pod zarządzaniem i pochodzą z ofert Esaliens TFI, PKO TFI, Santander TFI oraz TFI Allianz Polska.
Łatwiej się odnaleźć
Widać zatem, że w gronie funduszy akcji polskich mamy trzech liderów, z których jeden to fundusz indeksowy, następnie kilka wyraźnie mniejszych produktów goniących czołową trójkę, za którą plasuje się mocno poszarpany peleton. Stawkę zamykają fundusze, które zarządzają sumą kilku milionów złotych aktywów. Powszechnie uważa się, że fundusz o skromnych aktywach jest w stanie lepiej wykorzystać niedoskonałości rynku i w ten sposób budować swoją przewagę. Warto jednak zauważyć, że największe fundusze akcji polskich zarządzają połową środków, którymi zarządza najmniejszy otwarty fundusz emerytalny. Z kolei największy OFE na krajowym rynku ma ulokowanych aż 35 mld zł, czyli zdecydowanie więcej niż wszystkie fundusze akcji razem wzięte.
Czy w związku z powyższym zasada o korzystniejszej pozycji mniejszego portfela sprawdza się w polskich warunkach? – Wielkość funduszu, w szczególności na polskim rynku, niewątpliwie ma znaczenie – przyznaje Tomasz Matras, dyrektor Biura Rynku Akcji TFI PZU. Jak dodaje, widać to w szczególności przy takiej zmienności, jaka panuje w ostatnich dwóch latach. Wówczas fundusze o aktywach rzędu 1 mld zł nie są w stanie reagować w krótkim terminie na pojawiające się informacje i zawirowania rynkowe. – Zarządzanie takim funduszem opiera się na głębokiej analizie każdej inwestycji. Wiemy, że zakup spółki z grona małych i średnich to często inwestycja na lata i nie ma w tym nic złego – tłumaczy zarządzający. – W funduszu PZU Akcji Krakowiak stosujemy strategię „kup i trzymaj”, tj. staramy się dobierać najlepsze fundamentalnie spółki, które w średnim i długim terminie dadzą zadowalającą stopę zwrotu. Ważną kwestią w zarządzaniu dużymi funduszami jest zapewnienie płynności. To ważny aspekt w przypadku funduszy zarządzanych przez TFI PZU i przywiązujemy do tego dużą wagę – zapewnia Matras. Zdaniem zarządzającego TFI PZU z perspektywy funduszy zagranicznych polski rynek giełdowy jest płytki. – Widać to zwłaszcza w momentach, gdy zagraniczne fundusze pasywne wchodzą do Polski – ze względu na wielkość aktywów, którymi dysponują, od razu zauważalnie wpływają na zachowanie indeksów. Dlatego z reguły zagraniczni gracze inwestują w Polsce jedynie niewielki ułamek swoich aktywów i często są to dla nich pozycje pozabenchmarkowe. Problem wielkości aktywów pod zarządzaniem nie występuje natomiast w drugą stronę – płynność na giełdach rynków rozwiniętych nie jest w ogóle problemem nawet dla dużych polskich funduszy – podkreśla Matras. Według niego porównywanie funduszy inwestycyjnych z OFE nie jest do końca uzasadnione. – OFE realizują zupełnie inną strategię inwestycyjną – z innymi benchmarkami i inną grupą porównawczą. To, co może być wspólnym mianownikiem OFE z dużymi funduszami inwestycyjnymi, to strategia „kup i trzymaj” – zauważa zarządzający TFI PZU.
Czytaj więcej
Po trzech miesiącach z przewagą umorzeń w europejskich otwartych funduszach inwestycyjnych w sierpniu saldo było dodatnie i sięgnęło 11 mld euro.