– Rozwiązanie projektowane przez UKNF opiera się na założeniu, że „usługa dystrybucji" obejmie te spośród czynności i usługi związanych z dystrybucją jednostek, które Urząd identyfikował uprzednio jako niepodporządkowane podnoszeniu jakości usługi na rzecz klienta, ale jako stanowiące istotę usługi podstawowej dystrybutora, obejmującej przyjęcie i przekazanie zlecenia dotyczącego nabycia lub odkupienia jednostek (wykluczając tym samym możliwość objęcia tego rodzaju „usług i czynności podstawowych" wynagrodzeniem wypłacanym dystrybutorom w ramach zachęt) – wyjaśnia Rożko. – UKNF zalicza do tego ostatniego obszaru w szczególności te spośród czynności, które wedle projektowanej treści nowego artykułu ustawy powinny stanowić przedmiot umowy dystrybucji – wskazuje Rożko.
Inicjatywa UKNF to kolejny krok w ramach działań zmierzających do opracowania nowego modelu dystrybucji jednostek, prowadzonych w związku z obowiązywaniem regulacji tworzących MiFID II. Te działania trwają już blisko dwa lata. – Kierunkowo należałoby ocenić propozycje Urzędu pozytywnie. Niewątpliwie mogą one przyczynić się do uporządkowania całego systemu regulacji dotyczących pośredniczenia w zbywaniu i odkupywaniu jednostek oraz opartego na tych przepisach modelu dystrybucji – twierdzi Rożko. Zwraca jednak uwagę na kilka kwestii wymagających doprecyzowania. Chodzi m.in. o rozwiązania dotyczące rozliczeń z pośrednikiem za czynności objęte umową dystrybucji. – W aktualnej wersji projektu zasady te wydają się być wzorowane, przynajmniej w pewnym zakresie, na reżimie zachętowym. Utrzymanie takiego stanu rzeczy wiązałoby się z powtórzeniem wielu wątpliwości merytorycznych i problemów praktycznych, które nadal wymagają zaadresowania w przypadku skomplikowanego systemu weryfikacji i rozliczeń, jaki towarzyszy wynagradzaniu dystrybutorów z tytułu usług podnoszących jakość – mówi Rożko.
Według eksperta uporządkowanie regulacji dotyczących modelu dystrybucji jednostek i wynagradzania dystrybutorów tych instrumentów leżałoby nie tylko w interesie samych TFI oraz dystrybutorów, ale również klientów tych instytucji (uczestników funduszu). – Ma to bowiem nie tylko bezpośredni wpływ na dostępność oferty produktowej i warunki cenowe, ale również na liczbę pośredników oferujących tego rodzaju produkty. Rozwiązania postulowane przez UKNF stanowią punkt wyjścia dla konstruktywnego dialogu z rynkiem. Na tym etapie wydaje się uzasadnione stwierdzenie, że bardzo wiele zależeć będzie od finalnej treści rozwiązań szczegółowych dotyczących zarówno samej umowy dystrybucji, jak i rozliczeń z dystrybutorami – przyznaje Rożko.
Jak przyznają przedstawiciele KNF, nowe propozycje miałyby funkcjonować równolegle do zapisów o „zachętach".
Rewolucja w sprzedaży
Przypomnijmy, że pod koniec 2018 r. z inicjatywy KNF doszło do istotnej zmiany w regułach wynagradzania za dystrybucję funduszy. KNF opublikowała wówczas wytyczne wprowadzające m.in. tzw. zachęty, czyli usługi poprawiające jakość obsługi klientów. Zmiana przepisów polegała m.in. na odejściu od systemu opierającego się na z góry ustalonym dzieleniu się opłatą za zarządzanie, pobieraną jako procent od aktywów danego funduszu, między dystrybutorem a TFI. W założeniu pośrednicy mieli otrzymywać jedynie zwrot kosztów za konkretne usługi, dzięki którym jakość obsługi klientów wzrosła. Później KNF po wątpliwościach zgłaszanych przez branżę jeszcze kilka razy doprecyzowała zapisy dotyczące „zachęt".
Część branży TFI postuluje za wprowadzeniem zasad dystrybucji funduszy podobnych do tych, na podstawie których działają fundusze luksemburskie. Do TFI trafiałaby wówczas część opłaty za zarządzanie, a do dystrybutora tzw. opłata utrzymaniowa.