Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 09.04.2025 13:27 Publikacja: 17.09.2024 06:00
Foto: AdobeStock
Ponad 25-proc. wzrost od początku roku i nowy historyczny szczyt. Byki na rynku złota się nie zatrzymują. Można odnieść wrażenie, że kolejne historyczne rekordy nie robią większego wrażenia na inwestorach. Inna sprawa, że analitycy od wielu miesięcy powtarzali, że cena ma szanse na zdobywanie coraz to wyższych poziomów, a teraz znajduje to potwierdzenie w rzeczywistości. Gdzie jest „sufit”?
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Z jednej strony ucieczka od ryzykownych aktywów, a z drugiej perspektywa obniżek stóp procentowych przez RPP, być może nawet jeszcze w maju, sprawiły że rajd w wykonaniu naszej waluty został bezlitośnie zatrzymany. Czas na ruch w drugą stronę?
Czynniki kosztowe i techniczne inwestycji w OZE.
Niepewność i niezdecydowanie wciąż dominują na rynku ropy naftowej. Jej notowania co prawda obroniły po raz kolejny ważne wsparcia, ale też nie mają sił, by powalczyć o mocniejszy ruch wzrostowy. W efekcie cena ropy odmiany WTI utknęła pod okrągłym poziomem 70 USD za baryłkę. Odpowiedź na pytanie co dalej uzależniona jest w dużej mierze od tego, co wydarzy się w kwestii ceł.
Gorączka złota trwa w najlepsze. W poniedziałek cena królewskiego kruszcu po raz pierwszy w historii przebiła poziom 3100 USD. Coraz więcej analityków podnosi prognozy cen dla tego met,alu szlachetnego twierdząc, że rajd może być kontynuowany.
Jen w ostatnich dniach imponuje siłą. Para walutowa USD/JPY spadła ze 158 w okolice 149. W poniedziałek jen dalej imponował na tle innych walut, schodząc momentami nawet poniżej 149 za dolara. Jak wskazują analitycy XTB, japońska waluta wraca powoli „do korzeni”.
Notowania głównej pary walutowej utrzymywały się w poniedziałek powyżej poziomu 1,08, chociaż jeszcze nie tak dawno wieszczono jej spadek nawet poniżej 1,00. Dzisiaj już mało kto widzi na horyzoncie taką wartość.
Złoty w ostatnich dniach znalazł się w oku cyklonu. W piątek, po burzliwych rozmowach między Donaldem Trumpem a Wołodymyrem Zełenskim, nasza waluta wyraźnie traciła na wartości. Do dolara osłabiała się o ponad 1 proc. i wycena skoczyła znów powyżej 4 zł. Mocno także drożało euro, które momentami było już blisko poziomu 4,20 zł.
Z najnowszych danych opublikowanych przez NBP wynika, że w marcu 2025 roku dokonał zakupu kolejnych 16,5 tony złota. Tym samym całkowite zasoby kruszcu zgromadzone przez polski bank centralny wzrosły do blisko 497 ton.
Koncern dąży do pozyskania kontrahentów, którzy zapewnią grupie alternatywne dostawy gazu ziemnego i amoniaku. Celem jest istotne obniżenie dotychczasowych kosztów związanych z ich zakupami.
Kolejny nerwowy dzień na rynku surowców. Co prawda w drugiej części poniedziałkowych notowań panikę udało się opanować, ale to nie oznacza, że problemy zniknęły.
Poniedziałkowa sesja przyniosła bardzo ostrą wyprzedaż na giełdach azjatyckich. Kolejną sesję z rzędu traciła również ropa naftowa.
Ceny ropy naftowej w USA spadły w niedzielę poniżej 60 dolarów za baryłkę z powodu obaw, że globalne cła prezydenta Donalda Trumpa wpędzą USA, a może i cały świat, w recesję.
W Polsce od lat dominującym sprzedawcą gazu jest grupa Orlen. Odbiorcy szukają jednak nowych możliwości pozyskania surowca. Azoty rozmawiają o imporcie LNG z USA, a KGHM i Unimot chcą rozpocząć wydobycie. O dywersyfikacji myślą też inne firmy.
Piątkowa sesja przyniosła dalszą, paniczną wyprzedaż na światowych giełdach. Indeks Nasdaq Composite zaczął rynek niedźwiedzia. Bardzo mocno traciła też ropa naftowa.
Takiej ceny nie było na globalnym rynku ropy od 3,5 roku. Dziś baryłka ropy europejskiej marki Brent potaniała o ponad 6 proc. do 65,64 dol./baryłka. A to nie koniec spadków.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas