Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 04.03.2025 09:50 Publikacja: 04.03.2025 06:00
Foto: AdobeStock
W poniedziałek widać jednak było już wyraźną poprawę nastrojów, co sprawiło, że zarówno dolar, jak i euro traciły wyraźnie na wartości. Wycena dolara spadła w okolice 4 zł, a euro do poziomu 4,17 zł.
– W mediach pojawiają się informacje, że Ukraina jest gotowa na podpisanie umowy ws. metali ziem rzadkich z USA, ale też mamy spekulacje, jakoby Trump szykował się na zamrożenie wojskowego i politycznego wsparcia dla Kijowa. W efekcie można sobie wyobrazić, że teraz prezydent USA będzie prowadził taktykę opóźniania umowy z Kijowem, tak aby USA mogły zaoferować jak najmniej gwarancji bezpieczeństwa. Jeżeli porozumienia USA–Ukraina nie zobaczymy szybko, to nie będzie to dobra informacja dla złotego. Zwłaszcza że nerwowość na rynku globalnym może się utrzymać za sprawą zapowiedzianych ceł. Wojna handlowa to dla rynków sygnał utrzymania risk-off i mocnego dolara. Tym samym rejon 4,00 dla USD/PLN może utrzymać się jako wsparcie być może na dłużej. W kolejnych dniach uwagę skoncentruje na sobie jednak EUR/PLN, gdzie najpewniej będziemy świadkami próby wybijania oporu przy 4,20, jeżeli nerwowość na rynkach się utrzyma – uważa Marek Rogalski, analityk walutowy DM BOŚ.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Wspólna waluta zyskiwała w poniedziałek na wartości, szczególnie w relacji do dolara. Pomogły jej dane o inflacji oraz poprawa nastrojów na świecie. Para EUR/USD nadal jednak nie potrafi przebić istotnego oporu.
Trwa dobra passa brytyjskiego indeksu FTSE 100, który nowy tydzień rozpoczął od wzrostów i tym samym od nowych szczytów. W rezultacie coraz odważniej patrzy w stroną okrągłego poziomu 9000 pkt i zdaniem analityków BM mBanku dotarcie do tego poziomu wcale nie jest mrzonką.
Para EUR/USD poniedziałek przywitała wzrostami i atakiem na kluczowy opór techniczny. Pomogły w tym wyniki wyborów do niemieckiego parlamentu. Eksperci spodziewają się jednak, że szybko zejdą one na dalszy plan.
Złoty pozostał obojętny na rozstrzygnięcia wyborcze w Niemczech. W poniedziałek nasza waluta notowała symboliczne zmiany, a w relacji dla dolara próbowała nawet się umacniać. Notowania amerykańskiej waluty wciąż więc utrzymują się poniżej okrągłego poziomu 4 zł. Para EUR/PLN oscyluje z kolei przy 4,16 zł, z kolei frank szwajcarski jest nieznacznie powyżej 4,40 zł.
Euro w relacji do dolara złapało w ostatnich dniach oddech. Jeszcze nie tak dawno, główna para walutowa EUR/USD była przecież poniżej poziomu 1,03, a w piątkowe popołudnie i poniedziałkowy poranek walczyła o przebicie się przez 1,05. Wyjście powyżej tego poziomu wcale nie musi być prostą sprawą. Już w styczniu widać było zatrzymanie odbicia wzrostowego po wyraźnych spadkach właśnie w tych okolicach. Wtedy nie udało się ich sforsować. Czy teraz historia się powtórzy?
Być może początek nowego tygodnia nie był najefektowniejszy w wykonaniu złotego, ale nie zmienia to faktu, że nasza waluta nadal pozostaje silna. W poniedziałkowe przedpołudnie notowania EUR/PLN oscylowały przy poziomie 4,16. W przypadku USD/PLN nadal były to okolice 3,96, a jeśli chodzi o CHF/PLN to notowania były blisko 4,40.
Wspólna waluta zyskiwała w poniedziałek na wartości, szczególnie w relacji do dolara. Pomogły jej dane o inflacji oraz poprawa nastrojów na świecie. Para EUR/USD nadal jednak nie potrafi przebić istotnego oporu.
Wejdą, czy nie wejdą - mowa o cłach, które Donald Trump określa jako "karę" za przemyt fentanylu do USA. Jest to 25 proc. stawka na produkty z Kanady i Meksyku, oraz 20 proc. z Chin, które ma wejść od jutra.
W piątek wieczorem rynek złotego zareagował dość nerwowo na informacje o przebiegu spotkania prezydentów USA i Ukrainy w Białym Domu. Pojawiły się emocje i spekulacje o tym, że proces mający na celu zaprowadzenie pokoju w Ukrainie może zostać zerwany.
Od kilku lat mamy do czynienia ze stopniowym umacnianiem się złotego względem kluczowych walut świata. Trend ten przybrał na sile w ostatnich miesiącach, stanowiąc dodatkowe wyzwanie dla wielu giełdowych firm.
Początek 2025 roku przyniósł kolejną falę umocnienia złotego. W ostatnich dniach kurs euro do złotego spadł do 4,13 zł, osiągając najniższy poziom od ponad siedmiu lat.
W piątkowy poranek złoty nieznacznie zyskiwał na wartości. Dolar walczy przy poziomie 4 zł.
Sygnalizuje to, że Chiny mają nadzieję na negocjacje i prawdopodobnie tego stanowiska będą się trzymać, nawet jeśli 4 marca nastąpi kolejna podwyżka amerykańskich ceł.
Złoty w środę notował nieznaczne ruchy. Rynek walutowy czeka na nowe impulsy.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas