Minister Aktywów Państwowych, Jakub Jaworowski podczas spotkania z dziennikarzami odniósł się do kwestii m.in. dotyczących ostatnich zdarzeń w energetyce. Poruszył o kwestie dotyczące Grupy Azoty, Polskiej Grupy Energetycznej oraz Rafako.
Cła zamiast sankcji
Komisja Europejska przyjęła pod koniec stycznia wniosek o nałożenia ceł na szereg produktów rolnych z Rosji i Białorusi, a także na niektóre nawozy azotowe. Chodzi o pozostałe 15 proc. produktów rolnych importowanych z Rosji, które jak dotąd nie zostały objęte podwyższonymi taryfami. Na wyższe cła musi się zgodzić 15 z 27 państw UE reprezentujących 60 proc. mieszkańców Wspólnoty.
Przyjęcie wniosku przez państwa członkowskie oznaczać będzie, że cały import produktów rolnych z Rosji objęty zostanie unijnymi cłami. Ma to na celu zmniejszenie zależności UE od rosyjskich i białoruskich towarów rolnych i nawozowych oraz odcięcie Moskwy od wpływów z ich eksportu, co ma wpłynąć na zdolność Rosji do prowadzenia wojny w Ukrainie.
Czytaj więcej
Związkowcy z Rafako, prezydent Raciborza i starosta raciborski podpisali się pod listem otwartym do premiera Donalda Tuska o przyspieszenie procedur mających zmierzać do uratowania będącego w upadłości zakładu. Rozpoczęły się w nim zwolnienia grupowe wszystkich pracowników, które potrwają do końca lutego br. Rozmowy dotyczące ratowania Rafako rozpoczęły się w styczniu, ale mogą potrwać dłużej niż przypuszczano.
– Jestem przekonany, że kwestia wprowadzenia ceł na nawozy z Rosji i Białorusi jest naprawdę na dobrej drodze. Import nawozów z Rosji jest w mojej opinii elementem wojny hybrydowej Rosji z Polską i Europą. Cła na te nawozy to krok we właściwym kierunku – komentuje minister aktywów państwowych Jakub Jaworowski. Dodaje, że te dobre informacje dla Grupy Azoty, która zmaga się m.in. z konkurencją nawozów ze wschodu, mogą zmaterializować się w wakacje. – Myślę, że cła mogą wejść w życie w lipcu – mówi minister aktywów państwowych Jakub Jaworowski.