Eksperci przewidują, że ów gwałtowny rozwój SI będzie skutkował rosnącym zapotrzebowaniem na wielkie centra danych i procesory graficzne (co może wywołać nawet kolejny kryzys dostępności półprzewodników). Ale boom nie dziwi, bo narzędzia wykorzystujące SI pozwalają zmniejszyć czas obsługi w centrach klientach o 20–35 proc., skracają pracę przy tworzeniu oprogramowania o 15 proc., a także redukują czas potrzebny na tworzenie treści marketingowych i sprzedażowych o 30–50 proc. – wyliczają analitycy Bain & Co.

Paweł Szreder, partner w tej firmie doradczej, zauważa, iż przedsiębiorstwa wychodzą już z eksperymentalnej fazy wdrażania nowych rozwiązań i zaczynają skalować zastosowanie generatywnej sztucznej inteligencji. – Wiele organizacji postawiło sobie ambitny cel wprowadzenia SI do wszystkich obszarów swojej działalności – wyjaśnia.

Z raportu wynika, że liczba zadań wykonywanych przez SI będzie rosła w ciągu najbliższych trzech lat o nawet 35 proc. rocznie. Tempo wdrożeń ma przyspieszać, tym bardziej że – jak wynika z badań Deloitte’a – aż siedem na dziesięć firm zwiększa inwestycje w generatywną SI ze względu na już odniesione korzyści. Do najczęściej wymienianych zalet związanych z adopcją SI należą: wzrost efektywności i produktywności (34 proc.), zwiększenie innowacyjności (12 proc.), poprawa jakości oferowanych produktów i usług (10 proc.) oraz relacji z klientami (9 proc.).

Wiele inicjatyw podejmowanych przez firmy pozostaje na etapie pilotażu. Większość podmiotów (68 proc.) zdołała przenieść do fazy produkcji maksymalnie co trzecie rozważane zastosowanie generatywnej SI. Potencjał wdrożeń jest zatem wciąż ogromny.

– Wyzwania związane z przejściem od fazy eksperymentów do uzyskania wartości z inwestycji pokazują, jak ważne dla powodzenia transformacji jest wyjście od potrzeb biznesu, zrozumienie procesów w organizacji i właściwe zaplanowanie wdrożenia. To wymaga doświadczenia i kompetencji. Obecnie jedynie ok. 5 proc. dużych firm na świecie ocenia swoje wewnętrzne kompetencje w tym zakresie jako bardzo wysokie – komentuje Amadeusz Andrzejewski, partner Deloitte’a w Polsce.