Spowolnienie największych europejskich gospodarek i brak perspektyw na wyraźne ożywienie spędzają sen z powiek spółek przemysłowych nastawionych na eksport. Wyzwaniem pozostaje zwłaszcza trudna sytuacja w Niemczech. Do tego muszą się mierzyć z wynikającą ze wzrostu płac presją kosztów i mocnym złotym. W takim mało sprzyjającym otoczeniu oczekiwane odbicie w 2024 r. może ominąć niektóre branże przemysłu.
– o tyle skurczyła się niemiecka gospodarka w 2023 roku. Był to pierwszy roczny spadek PKB Niemiec od naznaczonego pandemią 2020 roku oraz dopiero drugi po 2009 roku
wyniósł udział rynku niemieckiego w całości polskiego eksportu za 2023 rok. Do naszego zachodniego sąsiada polscy przedsiębiorcy wysłali towary warte 98,1 mld euro
– Perspektywy branż eksportowych w Polsce najprawdopodobniej pozostaną względnie trudne w 2024 r. Problemem pozostaje ciągle słaba koniunktura w Niemczech, które nie mogą sobie poradzić ze skutkami odejścia od tanich surowców energetycznych z Rosji. Relatywnie lepiej radzą sobie kraje południowe, np. Włochy, ale polskie relacje handlowe z nimi są mniej intensywne. Już spowodowało to problemy m.in. w branży meblarskiej, której istotna część produkcji trafiała do naszego zachodniego sąsiada – zauważa Piotr Popławski, ekonomista ING BSK. Jednocześnie wskazuje, że coraz bardziej widać również efekty mocnego złotego i konkurencji z Azji. – Według ankiet NBP zbyt mocny złoty jest najpoważniejszym problemem od 2008 r. Do tego dokłada się wysoki wzrost wynagrodzeń w kraju. Co więcej, część gospodarek azjatyckich korzysta z tanich surowców z Rosji (prawdopodobnie sprzedawanych poniżej cen rynkowych). W niektórych branżach problem konkurencji z Azji na razie hamują napięcia w rejonie Kanału Sueskiego i związany z tym skokowy wzrost kosztów frachtu z Azji – wyjaśnia.
Czytaj więcej
Spółki przemysłowe nastawione na eksport nie będą miały dużo lżej w 2024 roku. Wśród głównych wyzwań są spowolnienie popytu na kluczowych rynkach, presja kosztów wynikająca ze wzrostu płac i umacniający się złoty.