Przeceną akcji nawet o 7 proc., do 17,32 zł, zareagowali w poniedziałek inwestorzy na komunikat o reorganizacji działań operacyjnych największego w Polsce bukmachera. Kontrolowana przez rodzinę Juroszków spółka zapowiedziała skupienie się na rodzimym rynku i zaprzestaniu rejestrowania nowych klientów za granicą (STS ma licencje w Wielkiej Brytanii i Estonii). Awersji do słowa „reorganizacja” nie zmniejszyły wstępne wyniki finansowe za 2022 r. STS szacuje, że skorygowana EBITDA wyniesie 265–275 mln zł, czyli o 20–26 proc. więcej niż w 2021 r. „Dzięki reorganizacji działań operacyjnych w kolejnych okresach sprawozdawczych efektywność biznesowa grupy powinna się zwiększać” – podkreślono w komunikacie.
Poprawa rentowności
Już na konferencji pod koniec listopada przedstawiciele bukmachera zapowiadali, że mimo braku wielkich imprez sportowych w 2023 r. wyniki finansowe – m.in. EBITDA – powinny być lepsze niż w 2022 r., kiedy odbył się mundial, dzięki oszczędnościom. Wtedy mowa była głównie o pozytywnym wpływie nowej umowy z PZPN, zapowiedziano też, że więcej szczegółów rynek pozna w styczniu. W poniedziałek rano odbyła się konferencja, na której prezes Mateusz Juroszek powiedział o likwidacji biznesu w Wielkiej Brytanii i ograniczeniu do minimum działalność na licencji estońskiej.
– Działalność zagraniczna to była inwestycja, a więc zysków nie dawała, a generowała koszty. Media branżowe donoszą o wychodzeniu bukmacherów z rynku brytyjskiego, który stał się skrajnie przeregulowany i zbyt kosztowny. Analizowaliśmy, co musielibyśmy zrobić, by ten rynek był w następnych latach dochodowy, i wymagałoby to gigantycznych nakładów. Stwierdziliśmy, że powinniśmy skupić się na Polsce – podkreślił Juroszek. – Budżet na 2023 r. zakłada wzrost biznesu, ale i kosztów – co widać na całym rynku. Jest ogromna presja na wynagrodzenia, wszyscy wiemy, co się dzieje z kosztami energii. Jednak kontynuujemy optymalizację i wprowadzamy oszczędności. W efekcie nie wyobrażam sobie, żebyśmy w 2023 r. mieli nie osiągnąć lepszego wyniku EBITDA i zysku netto – zaznaczył.
Dawid Prysak, dyrektor finansowy STS-u, powiedział, że zagraniczny biznes to 1 proc. udziału w NGR (realne przychody bukmachera: wartość zakładów minus wypłacone wygrane i podatek od gier płacony przez klientów), za to negatywny wpływ na EBITDA rzędu 20 mln zł w skali roku. Przyznał, że reorganizacja będzie się wiązać z odpisami, ale na razie trwają rozmowy z audytorem pracującym nad raportem rocznym.