Naukę w sieci napędziła pandemia i trend wciąż zyskuje na znaczeniu. Eksperci mówią, że szczególnie popularne nad Wisłą stały się platformy i wideokursy z tematyką okołoporodową, szkolenia z branży beauty czy jogi, a także materiały z nauką tresury psów, warzenia piwa w domu czy te bardziej tradycyjne – nauki języka. Według prognoz w ciągu najbliższych ośmiu lat rynek ten będzie rósł w tempie 13 proc. rocznie. Jak podaje GlobeNewswire, globalna wartość tego sektora w ub.r. sięgała 215 mld USD, ale do 2030 r. przebije pułap 645 mld USD.
Z najnowszych danych Spicy Mobile wynika, że 25 proc. Polaków w wyniku pandemii częściej korzysta z usług edukacji online. Escola, jedna z firm działających w tej branży, przyznaje, że wzrost zainteresowania kursami online w naszym kraju jest istotny. Jak podkreśla Aleksandra Woźniak z myVOD.io (serwis należący do grupy Escola), liczba zakupów kursów w III kwartale br. skoczyła rok do roku o imponujące 43 proc. – Wzrosła również średnia wartość jednego zakupu i to o 30 proc. – ze 134,67 do 176,42 zł – wylicza. I dodaje, że na tym trendzie zarobili sami twórcy e-szkoleń. – W III kwartale było to aż o 87 proc. więcej niż rok wcześniej – podkreśla.
Jak zauważa Robert Rachwał, prezes platformy edukacyjnej Wellms.io, pogarszająca się koniunktura nie dotknęła branży. – Rosnąca inflacja oraz wzrost cen kursów wcale nie oznacza recesji na tym rynku. Wręcz przeciwnie, kursy w internecie stają się tańszą alternatywą dla szkoleń stacjonarnych, które zawsze będą droższe od rozwiązań online. Wiele branż wciąż pracuje zdalnie, pracownicy mają zatem więcej czasu na rozwój nie tylko kompetencji zawodowych, ale też swoich prywatnych zainteresowań i pasji. Przedstawiciele branży szkoleń w sieci twierdzą jednak, że choć pandemia nakręciła ten rynek, to potem jednocześnie spowodowała jego hamowanie. – Po pandemii zaobserwowaliśmy, że ludzie mieli dość ciągłego bycia online – przyznaje prezes Wellms.io. I zaznacza, że teraz ów trend powoli się odwraca.
– Edukacja online oferuje nam coraz więcej możliwości. Wkrótce uczenie się w goglach AR/VR będzie powszechne, a szkolenia pojawią się na takich urządzeniach jak smartTV czy nowoczesne lodówki – prognozuje ekspert.