Spółka Euro 2012, która kontraktuje usługi związane z bezpieczeństwem piłkarzy i obiektów związanych z turniejem nie ujawnia wartości zleceń. – Chodzi o miliony, ale raczej „małe" miliony. Bardziej liczą się profity wizerunkowe – przyznaje Tomasz Banaszkiewicz wiceprezes Konsalnetu, który po przejęciu polskiej grupy G4S, jest obecnie liderem krajowego rynku security. Jak się dowiedział się „Parkiet" najbardziej lukratywne zlecenia trafią do czołówki branży: Impelu, Konsalnetu, G4S i Securitas oraz ambitnej warszawskiej spółki City Security, która zgarnęła najwięcej zleceń na kompleksową obsługę otwartych treningów i ośrodków narodowych reprezentacji.
Narodowy dla Impelu
Stadion Narodowy będzie chronił wrocławski Impel i warszawski Ekotrade. Impel zaopiekuje się również stadionem we Wrocławiu. Walkę o kontrakty na tych obiektach już od dawna zapowiadał Adrian Downarowicz prezes Impel Security.
Za bezpieczeństwo na gdańskiej futbolowej arenie odpowie miejscowa firma Taurus. W Poznaniu stadion chronić będzie również lokalna spółka Bokser.
Konsalnet , jak tłumaczy Adam Pawłowicz, prezes potężnego holdingu security o przychodach (po fuzji z G4S) szacowanych na 750 mln zł, skupi się podczas turnieju Euro 2012 nie na stadionach ale na ochronie obiektów bardziej kameralnych, za to prestiżowych. Jego firma w konsorcjum z Group 4 i Securitasem będą chronić tzw miejsca oficjalne UEFA.
To przede wszystkim ośrodki pobytowe narodowych ekip, hotele, centra organizacyjne dla administracji UEFA, ośrodki dla sędziów i kwatery transferowe, przygotowane dla drużyn przemieszczających się przed meczami.