Około 40 zł proponuje za każdy własny walor Global City Holdings (GCH) w wezwaniu, po którym spółka zostanie wycofana z warszawskiej giełdy. Zamiar założycieli GCH znany jest od piątku wieczorem. Inwestorzy mniejszościowi mają teraz miesiąc na rozmowy z głównym właścicielem firmy – I.T. International Theatres (IT IT), kontrolowanym przez rodzinę Greidingerów, ponieważ walne zgromadzenia będą decydować o zdjęciu firmy z giełdy 10 i 20 marca. Już w poniedziałek pojawiły się głosy inwestorów, w tym otwartych funduszy emerytalnych zaangażowanych w GCH, że cena nie odzwierciedla wartości majątku spółki.
Luka w prawie
IT IT ma w ręku atut w postaci prawa holenderskiego: ponieważ ma ponad 50 proc. głosów na WZA, to nie potrzebuje zgody innych akcjonariuszy na wycofanie firmy z giełdy. – To osłabia pole negocjacji mniejszościowych akcjonariuszy – uważa Włodzimierz Giller, analityk DM PKO BP. – O ile dla akcji spółek notowanych na dwóch giełdach (w tzw. dual listingu) art. 92 ustawy o ofercie wprowadza obowiązek ogłoszenia wezwania na akcje nabyte w transakcjach na rynku regulowanym w Polsce, o tyle w przypadku spółki zagranicznej notowanej tylko w Polsce mamy moim zdaniem do czynienia z luką w ustawie – mówi Artur Cieślik, prawnik z kancelarii Dentons.
Kwestia ceny i siły giełdy
Nie obejdzie się natomiast bez głosu GPW, której wyrokom podda się Global City. – Właściciel, chcąc wycofać spółkę zagraniczną z rynku, może skorzystać z Regulaminu Giełdy i złożyć wniosek do zarządu GPW o wykluczenie emitenta z obrotu. GPW może uzależnić decyzję od dodatkowych warunków. Wydaje się, że aby chronić polskich inwestorów, można by w takiej sytuacji wymagać analogicznego postępowania jak dla spółek polskich, czyli ogłoszenia wezwania – tłumaczy Cieślik. Tę interpretację potwierdza Komisja Nadzoru Finansowego.
Nie brakuje analityków, których zdaniem akcje GCH są warte więcej niż proponowane 40 zł. W ostatnich pięciu rekomendacjach wyceny wynosiły od 43,4 zł do 52,1 zł. Średnio – około 48 zł. Dla przykładu, DM PKO BP wycenia jeden walor na 44,1 zł. – Uważamy, że taka jest fundamentalna wartość spółki, po zsumowaniu wycen jej poszczególnych składowych: biznesu brytyjskiej sieci Cineworld, Ronsona, nieruchomości i gotówki – wylicza Giller. Wycena ta nie uwzględnia projektu parku rozrywki pod Mszczonowem.
– 1,7 mld zł w akcjach Cineworld po ubiegłorocznej transakcji, 110 mln euro gotówki, częściowo zamienionych na kolejne akcje Cinworld po korzystnej cenie, 45 mln euro za akcje Ronsona i 200 mln euro w nieruchomościach. To w sumie około 3 mld zł, a nie 1,9 mld zł, jak proponuje rada – wylicza natomiast przedstawiciel jednego z OFE, które ma w portfelu akcje GCH. Kwestiom prawnym w jego funduszu jeszcze się nie przyglądano. – Mamy czas i nadzieję, że porozumiemy się co do ceny – słyszymy.