Dobra koniunktura znajduje przełożenie na poziom nowych zamówień. W I półroczu roku obrotowego 2018/2019 (trwającym od kwietnia do września) spółka pozyskała kontrakty o wartości około blisko 205 mln zł, o 17 proc. więcej niż w porównywalnym okresie poprzedniego roku.
Rośnie portfel zleceń
W ocenie zarządu pozyskane zlecenia pozwalają oczekiwać kontynuacji pozytywnego trendu w tegorocznych przychodach. – Wykorzystanie naszych mocy produkcyjnych utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie. W ostatnich miesiącach pozyskujemy więcej zamówień, niż przekłada się to na sprzedaż. Klienci odbierają nasze produkty z opóźnieniem, co przede wszystkim wynika z braku siły roboczej generalnych wykonawców inwestycji i tym samym ich niższych mocy przerobowych. Zakładając, że obecne sprzyjające warunki pogodowe utrzymają się, spodziewamy się sprzedaży tych zamówień w kwartale III i IV roku obrotowego – wyjaśnia Krzysztof Krempeć, prezes Mercoru.
Grupa tylko w niewielkim stopniu odczuwa presję na wzrost kosztów. – Jako spółka produkcyjna z ekspozycją na branżę budowlaną obserwujemy problemy rynkowe, m.in. wzrost wynagrodzeń, cen prądu czy surowców. W dużym stopniu jesteśmy odporni na te negatywne czynniki, nasz wzrost wynagrodzeń wynika głównie z rosnącej sprzedaży i ustalonego systemu premiowego, podwyżki cen prądu nie dotykają nas, a dzięki krótkiemu cyklowi produkcyjnemu (zwykle 2–3 miesiące) realizujemy kontrakty według bieżących cen materiałów. Sytuacja rynkowa, zmieniające się regulacje sprzyjają popytowi na nasze produkty i rozwiązania we wszystkich pionach – dodaje szef Mercoru.
Przejściowy spadek zysku
W ocenie analityków, mimo spadku zysków w minionym kwartale, spółka nie powinna mieć problemów z ich poprawą w kolejnych okresach. – Widzimy potencjał do poprawy wyników. Świadczy o tym choćby rosnący w dwucyfrowym tempie portfel zamówień. Naszym zdaniem w kolejnych kwartałach spółka powinna nadal zwiększać sprzedaż. Jeśli zaś mówimy o rentowności, to jej obniżenie w II kwartale wynika z korekt w wycenie kontraktów węgierskiej spółki Dunamenti Tuzvedelem oraz wypłaty premii za pozyskane zamówienia. Traktujemy te zjawiska jako jednorazowe i nie sądzimy, by wpływały one trwale na zyskowność – uważa Wojciech Romanowski, analityk DM BOŚ.