Chociaż grudniowe zmiany personalne na czele zarządów Banku Pekao i Grupy Lotos podwyższyły wskaźnik rotacji szefów zarówno w spółkach z udziałem Skarbu Państwa, jak i na warszawskiej giełdzie, to – jak wynika z naszej analizy – odsetek wymienionych szefów na GPW zmniejszył się w zeszłym roku do 16,9 proc. z nieco ponad 17 proc. rok wcześniej. Przyczyniło się do tego uspokojenie sytuacji w państwowych spółkach, gdzie w ostatnich miesiącach przed wyborami kadrowa miotła poszła do kąta.
Nowe porządki
W rezultacie barometr „Rzeczpospolitej" mierzący skalę rotacji szefów dużych spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa spadł jesienią do jednego z najniższych poziomów w swojej historii i najniższego od czasu objęcia rządów przez PiS pod koniec 2015 r. Kadrowa miotła nie stała jednak długo w kącie.
Grudniowe roszady w Pekao i Lotosie, powołanie nowego, tym razem już nie p.o. prezesa Energi, oraz styczniowa wymiana szefa PGNiG wskazują, że spółki Skarbu Państwa w 2020 r. ponownie mogą podkręcić bieg karuzeli prezesów na GPW.
Jak ocenia Andrzej Nartowski, wszystko wskazuje na to, że w 2020 r. spółki Skarbu Państwa pod okiem szefa nowego Ministerstwa Aktywów Państwowych, wicepremiera Jacka Sasina, ponownie mogą podkręcić bieg karuzeli prezesów na GPW. – Przecież nowe ministerstwo zostało powołane po to, by zrobić nowe porządki – dodaje Nartowski.
Również spółki bez państwowego akcjonariusza mogą mieć więcej okazji do kadrowych zmian. Widać tam bowiem zbliżającą się falę sukcesji, w ramach której założyciele przesuwają się do rad nadzorczych. A niekiedy odchodzą z firmy, jak miało to miejsce w przypadku Henry'ego McGoverna, współzałożyciela spółki i wieloletniego prezesa AmRestu, który w marcu sprzedał akcje restauracyjnej spółki i zrezygnował z zasiadania w jej radzie dyrektorów.