Z kolei wyniki dla Europy firma EY podzieliła na kilka części. Zdecydowanie najlepiej z raportowaniem radzą sobie przedsiębiorstwa z Europy Zachodniej i Północnej. Otrzymały noty: 84 proc. (zgodność z zaleceniami) oraz 58 proc. (jakość). Dalej mamy Europę Południową z odpowiednio: 62 i 43 proc., a jeszcze dalej Europę Środkowo-Wschodnią, gdzie odsetek zgodności wynosi 56 proc., a jakość oceniono na 29 proc. Jak na tym tle wypada Polska? Odsetek zgodności z zaleceniami mamy podobny do wyników z dwóch powyższych regionów, natomiast jakość raportowania niższą niż Europa Południowa, ale wyższą niż Europa Środkowo- Wschodnia.
Od ESG nie ma odwrotu
Praktyka pokazuje, że inwestorzy finansowi coraz częściej uwzględniają dane niefinansowe w procesie alokacji kapitału. Rośnie również liczba funduszy tematycznych, które w swoich portfelach stawiają na firmy o najwyższych ocenach dotyczących ESG. Potwierdzają to dane, przytaczane przez warszawską giełdę: na koniec zeszłego roku szacunkowa wartość aktywów zgromadzonych w funduszach ESG osiągnęła na świecie rekordowy poziom 40 bln USD, podczas gdy jeszcze w 2018 r. było to o 10 bln USD mniej. Powstają również globalne inicjatywy, których członkami są największe fundusze inwestycyjne. Jedną z nich jest utworzona w ubiegłym roku Net Zero Asset Managers Initiative, którą podpisało 128 podmiotów zarządzających aktywami o wartości ponad 43 bln USD – w tym globalni giganci jak BlackRock, Vanguard czy Russell Investments. Zobowiązali się do osiągnięcia zerowej emisji netto w swoim portfelu najpóźniej do 2050 r.
Przedstawiciele rynku nie kwestionują wagi zagadnień ESG, ale nie brak też głosów wskazujących na liczne wyzwania związane z tym obszarem. Menedżerowie przedsiębiorstw narzekają między innymi na mnogość regulacji (oraz ich zmienność) czy brak jednolitych standardów. Niekiedy raportowanie niefinansowe oznacza przerost formy nad treścią. Szczególnie gdy opisywane kwestie są ujmowane ogólnikami, a konkretów jest jak na lekarstwo. Trudno w takich raportach doszukiwać się wartości dodanej. Są czystą formalnością i stratą czasu – zarówno dla spółek, jak i dla interesariuszy (np. inwestorów).
Uwzględnianie kwestii ESG jest wyzwaniem nie tylko dla spółek, ale również dla zarządzających aktywami. Eksperci podkreślają jednak, że od kwestii związanych ze społeczną odpowiedzialnością biznesu nie ma już odwrotu.
– Branża asset management niestety, ale musi podjąć szybkie działania. Jako minimum potrzebne jest sprawdzenie struktury portfela aktywów pod kątem profilu ESG i zaplanowanie co dalej. W przypadku graczy z ekspozycją globalną, gigantycznymi portfelami budowanymi przez kilkadziesiąt lat, złożenie takiej deklaracji nie jest łatwe. W przypadku publicznie notowanych instrumentów to pozornie łatwe. Natomiast wyzwaniem są wszystkie struktury mniej płynne, zamknięte, alternatywne, portfele parasolowe czy tzw. master-feedery – komentuje Przemysław Paprotny, partner PwC. Dodaje, że taka analiza może być bardzo pracochłonna, bo wymaga oceny wielu warstw portfela, a dostępność danych jest mocno ograniczona lub wiadomo, że profil takich aktywów jest mało przyjazny pod względem ESG.