Popyt na polskie meble rośnie w tempie, którego w branży nikt się nie spodziewał. Prognozy analityków są nadzwyczaj optymistyczne – branża może w 2021 r. odnotować nawet 12,9 mld euro przychodów z eksportu. Nie wszyscy przedsiębiorcy podzielają jednak tę opinię.
Producenci borykający się ze skutkami pandemii i drożyzną materiałów zakładali, że w tym roku uda się sprzedać na zagranicznych rynkach produkty za około 11 mld euro, czyli na poziomie z roku ubiegłego.
Ujawniona właśnie „Prognoza eksportu 2021" pracowni B+R Studio Tomasz Wiktorski, wykonana na zlecenie Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli, zapowiada nawet 20-proc. skok sprzedaży (rok do roku). To oznacza, że eksport mebli może przynieść rodzimym firmom w tym roku nawet 12,9 mld euro.
Maciej Formanowicz, założyciel i prezes giełdowych Fabryk Mebli Forte, trzyma dystans. – Takie oceny są zdecydowanie przedwczesne – zastrzega.
Podstępna inflacja
– Moim zdaniem nie można mówić o istotnym wzroście wolumenu eksportu. Myślę, że wzrost na poziomie 8–10 proc. to wszystko, na co możemy w tym roku liczyć – szacuje Formanowicz.