Jak podało w czwartek Ministerstwo Finansów, sprzedaż obligacji oszczędnościowych – czyli obligacji skarbowych przeznaczonych dla inwestorów detalicznych – wyniosła w minionym miesiącu około niespełna 2,1 mld zł, po blisko 3,2 mld zł w październiku, który też był pod tym względem dość słaby.
W czerwcu, gdy Ministerstwo Finansów wprowadziło do oferty nowe obligacje oszczędnościowe z oprocentowaniem powiązanym ze stopą referencyjną NBP, sprzedaż tych papierów sięgnęła niemal 14,1 mld zł. Do 2019 r. tyle obligacji detalicznych MF nie sprzedawało w ciągu roku. W lipcu zainteresowanie tą formą oszczędzania było już nieco mniejsze: wyniosło 10,3 mld zł. Spadek wynikał z tego, że w czerwcu realizowany był jeszcze popyt z maja, gdy inwestorzy wstrzymywali się z zakupami obligacji w oczekiwaniu na nową, lepszą ofertę. Sierpień przyniósł kolejną zniżkę sprzedaży: do niespełna 6,1 mld zł. To jednak wciąż był wynik powyżej rekordów sprzed czerwca.
Tymczasem od września sprzedaż obligacji oszczędnościowych jest stale niższa od miesięcznej średniej z 2021 r, która wynosiła 3,6 mld zł, choć wówczas papiery te miały bardzo niskie oprocentowanie. Mniejszy popyt niż w minionym miesiącu inwestorzy detaliczni zgłosili po raz ostatni w listopadzie 2020 r.
Przyczyną malejącego zainteresowania obligacjami detalicznymi może być postawa Rady Polityki Pieniężnej, która ostatniej jak dotąd podwyżki stóp procentowych dokonała we wrześniu. Od tego czasu stopa referencyjna NBP wynosi 6,75 proc. W październiku Ministerstwo Finansów poprawiło wprawdzie nieco oprocentowanie obligacji, reagując na wrześniową podwyżkę stóp o 0,25 pkt proc., ale to nie wystarczyło, aby skompensować wzrost inflacji. W listopadzie i w grudniu oprocentowanie obligacji już się nie zmieniało. Efekt jest taki, że obligacje roczne (ROR) mają dziś w pierwszym miesiącu oszczędzania oprocentowanie o niemal 11 pkt proc. niższe niż inflacja w poprzednim miesiącu. Dla porównania, w czerwcu ta różnica wynosiła niespełna 9 pkt proc. A inwestorzy mogli wtedy liczyć na wzrost oprocentowania ROR w kolejnych miesiącach, bo jest ono wprost powiązane ze stopą referencyjną.
W tych okolicznościach najpopularniejsze wśród inwestorów pozostają obligacje czteroletnie (COI), które w pierwszym roku oszczędzania mają stałe oprocentowanie (od października wynosi 7 proc.), a w kolejnych latach równe inflacji w poprzednim roku powiększonej o 1 pkt proc. W listopadzie sprzedaż tych papierów wyniosła ponad 1,2 mld zł, czyli odpowiadała za niemal 60 proc. sprzedaży obligacji oszczędnościowych ogółem. W dostępnej historii danych (od 2015 r.) udział ten jeszcze nigdy nie był tak wysoki. Średnio w br. wynosił 42 proc.