„ESMA opublikowała opinię w sprawie interakcji między output floor a wymogami P2R w kontekście mandatu określonego w dyrektywie w sprawie CRD. W opinii uznano, że nominalna kwota P2R nie powinna wzrosnąć w wyniku związania instytucji dolnym limitem wyjściowym i podkreślono możliwość podwójnego liczenia przy ustalaniu P2R ryzyk już objętych skutkami wiążącego dolnego limitu wyjściowego. W opinii opisano, w jaki sposób należy tymczasowo obliczać P2R w oparciu o łączną kwotę TREA bez dolnego progu, gdy instytucja po raz pierwszy zostanie związana dolnym progiem wyniku, stosując wartość procentową P2R podaną wcześniej w następstwie ostatniego cyklu SREP”.
W ostatnich latach pojawiło się w regulacjach sektora finansowego wiele nowych skrótów (CASP, DORA, ESG, MTS, MiFID, MiFIR, MICA, RODO, AI Act, CMU, AML, FACTA, SIFI, EBA itp.) wraz z rosnącym pakietem uregulowań dotyczących tych dziedzin. Pokazuje to w części skalę przeregulowania rynku finansowego (i liczbę instytucji, które zajmują się tworzeniem nowych), a zwłaszcza segmentu związanego z inwestycjami. Instytucje, takie jak domy maklerskie czy TFI, coraz więcej czasu i środków przeznaczają na dostosowanie się do pojawiających się nowych uregulowań (zazwyczaj unijnych), a coraz mniej biznesowi czy edukacji klientów.
Dodajmy do tego, że – jak często zgłaszają specjaliści – często trudno dociec, jaki jest faktyczny cel danej regulacji, poza samym jej istnieniem, ewentualnie próbą rozwiązania często dość niszowego problemu czy wprowadzeniem kolejnej już warstwy ochrony klienta.
Firmy finansowe muszą więc działać po omacku, aby ją najpierw zinterpretować, a potem wdrożyć. Zwiększenie liczby regulacji dotyczy także innych branż, głównie za sprawą rosnących w szalonym tempie przepisów dotyczących ESG. Fakt, może i taki stan generuje dodatkowy PKB (w końcu za te wdrożenia trzeba płacić i zatrudniać zajmujących się nimi pracowników czy firmy zewnętrzne, co znajduje odzwierciedlenie w pozycji np. usługi w tabelach GUS), ale czy o takie PKB nam chodzi?
Dochodzimy do punktu, gdy stworzenie nowego produktu czy usługi będzie już zbyt utrudnione. Ryzyko nieświadomego niedostosowania się do przepisu (czy wręcz wystawienie się na niebezpieczeństwo powstania nowego, który zadziała wstecz), skutkujące potencjalnymi karami/przegranymi procesami, będzie już zbyt duże. W niektórych krajach na uczelniach spada poziom debaty czy dyskusji, bo kadra profesorska w obawie o oskarżenia nie podejmuje już skomplikowanych czy kontrowersyjnych tematów.