Nie powtórzy się sytuacja z poprzednich dekad, kiedy przewaga gospodarki chińskiej nad resztą świata we wzroście gospodarczym była bardzo wyraźna i ciągnęła w górę wzrost globalnego PKB. MFW prognozuje, że gospodarka chińska wzrośnie o 4,6 proc. Lepiej wypadną Indie, które mają wzrosnąć o 6,5 proc. Na tle świata wzrost gospodarczy Polski przedstawia się skromnie – średnia prognoza to PKB bliski 3 proc. Można zatem uznać, że po różnych zaburzeniach początku dekady wzrost gospodarczy w świecie się ustabilizował.
Istotnym elementem krajobrazu globalnej gospodarki 2024 roku nadal będzie wychodzenie z wysokiej „covidowej” inflacji. Tutaj prognozy są również stosunkowo optymistyczne. MFW prognozuje, że średnioroczna inflacja w gospodarce świata wyniesie 5,8 proc., natomiast znacznie wyższa będzie ona w gospodarkach wschodzących i ma wynieść 6,3 proc. Dla gospodarek rozwiniętych MFW przewiduje 3 proc. We wszystkich przypadkach ma być schodzenie w dół z inflacją w porównaniu z 2023 r., na ogół przewiduje się spadek o nieco więcej niż o 1 pkt proc.
W strefie euro inflacja ma wynieść 3,3 proc., a w całej Unii Europejskiej 3,6 proc. Gospodarka Stanów Zjednoczonych, jako największa gospodarka świata od lat wpływająca na trendy w innych krajach, ma zanotować średnioroczny wzrost cen konsumpcyjnych o 2,8 proc.
MFW zalicza Polskę do grupy gospodarek wschodzących. Kryterium takiego klasyfikowania Polski jest pozostawanie poza strefą euro, a nie poziom PKB per capita. Analitycy MFW prognozują inflację w naszym kraju na 6,4 proc., czyli o 0,1 pkt proc. wyżej niż średnio dla gospodarek wschodzących. W Europie Wschodniej tylko pogrążona w wojnie Ukraina ma odnotować wyższą niż Polska inflację (na poziomie 13 proc.).
Prognoza inflacji dla Polski podana przez MFW w październiku 2023 r. jest przesadnie wysoka i znacząco wyższa od prognoz wynoszących aktualnie 4,7 proc. oraz od prognozy OECD z listopada (4,7 proc.). Z kolei Komisja Europejska, także w listopadzie, opublikowała prognozę inflacji 6,2 proc., bliską prognozie MFW. Ostatnie londyńskie prognozy znalazły się w szerokim przedziale między 3,2 a 5 proc.