Technologia, technologia... instytucje

Na bazie moich różnorakich obserwacji mogę stwierdzić, że w postrzeganiu i próbach zrozumienia otaczającej nas rzeczywistości mamy skłonność do pomniejszania znaczenia technologii.

Publikacja: 28.08.2022 21:00

Andrzej Halesiak członek TEP oraz Rady Programowej Kongresu Obywatelskiego

Andrzej Halesiak członek TEP oraz Rady Programowej Kongresu Obywatelskiego

Foto: materiały prasowe

Owszem, mamy świadomość, że technologia kształtuje sposób, w jaki się komunikujemy, jak podróżujemy, jak uczymy się i pracujemy, jak spędzamy wolny czas, jak prowadzimy wojny itd. Pomijamy jednak z reguły oddziaływanie technologii na głębsze warstwy i wymiary naszego funkcjonowania. Tymczasem to historia technologii pisze tak naprawdę historię naszej cywilizacji i z dużym prawdopodobieństwem zadecyduje o tym, kiedy i w jaki sposób ona się zakończy.

To postęp technologiczny umożliwił w pewnym momencie gwałtowny przyrost ludności Ziemi. Do końca XVIII wieku jej liczba nie przekraczała miliarda, by następnie w krótkim okresie przyrosnąć do obecnych 7,5 miliarda. Było to następstwem rewolucji przemysłowej i towarzyszących jej olbrzymich postępów w wielu dziedzinach, w tym w medycynie. Ten gwałtowny przyrost ludności miał olbrzymie i szerokie konsekwencje, np. dla skali oddziaływania człowieka na biosferę – tempo eksploatacji naturalnych zasobów Ziemi uległo gwałtownemu przyspieszeniu. Ponieważ postęp technologiczny w większym stopniu ukierunkowany był na to, jak maksymalizować wykorzystanie zasobów, a nie jak to wykorzystanie optymalizować z punktu widzenia obecnego i przyszłych pokoleń, w wielu obszarach przekroczyliśmy dziś granice naturalnych zdolności odtwórczych naszej planety.

Postęp technologiczny doprowadził także do olbrzymich przeobrażeń w strukturze ludności, zintensyfikował np. procesy urbanizacji. Z kolei upowszechnienie się metod masowej produkcji pozwoliło na wykształcenie się w społeczeństwie szerokiej warstwy średniej (osób uzyskujących relatywnie wysokie dochody), upowszechnienie nowych modeli konsumpcji oraz stworzenie – w przypadku tak zwanych społeczeństw zachodnich – silnego fundamentu dla funkcjonowania systemów opartych na demokracji.

Efekty oddziaływania zmian technologicznych na stan środowiska oraz kształt rozwiązań społecznych i politycznych łatwo opisuje się post factum. Znacznie trudniej natomiast dostrzec jest ich bieżące oddziaływanie. Jest ono znacznie bardziej subtelne i nie zawsze kojarzone ze zmianami technologicznymi. Tymczasem znaczna część widocznych dziś w świecie zaburzeń i związanych z nim niepokojów to właśnie efekt oddziaływania czynników o podłożu technologicznym. Koncentrujemy swoją uwagę na wojnie w Ukrainie oraz pandemii, ale musimy mieć świadomość, że równocześnie wiele napięć, z jakimi mamy do czynienia w świecie, jest pochodną zmian paradygmatu technologiczno-ekonomicznego.

By to dostrzec, trzeba przyjrzeć się temu, jak formułują się i zdobywają „panowanie” określone paradygmaty technologiczno-ekonomiczne. Taki paradygmat obejmuje zestaw technicznie (procesy produkcyjne) i ekonomicznie (modele biznesowe) powiązanych ze sobą innowacji, które mają wpływ na większość sektorów gospodarki. Takie paradygmaty nie rodzą się z dnia na dzień. Jak opisuje to C. Perez – w „Technological revolutions and techno-economic paradigms” – dochodzenie do nowych paradygmatów to złożony proces interakcji różnego rodzaju innowacji. Na te inkrementalne – w ramach tradycyjnych rozwiązań technologicznych – zaczynają nakładać się innowacje radykalne, które zrywają z ciągłością, gdyż oferują nowe, lepsze rozwiązania tych samych problemów. Gdy suma zmian inkrementalnych i radykalnych osiągnie swego rodzaju masę krytyczną, następuje zmiana całego systemu technologicznego, oddziałująca z reguły na kilka sektorów gospodarki. Wreszcie, gdy takich zmian systemów technologicznych jest wystarczająco wiele, następuje sama zmiana paradygmatu technologiczno-ekonomicznego. Oddziaływanie tej ostatniej zmiany przekłada się na wszystkie aspekty funkcjonowania człowieka: społeczne, instytucjonalne, zarządzania, stylu życia, a nawet wartości i norm.

Dziś doświadczamy takiej zmiany paradygmatu. Era industrialna, w szczególności model masowej produkcji połączonej z wykorzystywaniem energii pochodzącej ze spalania paliw kopalnych, odchodzi w przeszłość. Coraz wyraziściej formuje się paradygmat gospodarki opartej na wiedzy oraz społeczeństwa informacyjnego, wykorzystującego odnawialne źródła energii. Można mieć także nadzieję, że w większym stopniu pozycjonującego człowieka jako element biosfery, a nie jej konkwistadora.

Oprócz zmian w zakresie kluczowych czynników sukcesu w biznesie zachodząca zmiana paradygmatu technologiczno-ekonomicznego rodzi już istotne konsekwencje społeczne. Dla przykładu, jak na razie gospodarkę opartą na wiedzy charakteryzuje znacznie większa polaryzacja dochodów – na jednym jej biegunie znajdują się reprezentanci tak zwanej klasy kreatywnej (osiągający wysokie i bardzo wysokie dochody), na drugim wykonujący proste prace reprezentanci części tak zwanej gig-economy (niskie dochody, nieregularne umowy). Prowadzi to do erozji klasy średniej z istotnymi implikacjami dla politycznych wyborów, a docelowo być może samej demokracji.

Głównym źródłem napięć, które towarzyszą zmianie paradygmatu, jest zaburzenie status quo: na poziomie firm i jednostek zaczynają wyłaniać się nowe grupy wygranych (beneficjenci zmian) oraz przegranych (to ci, którzy byli beneficjentami starego modelu). Jednym z istotnych wymiarów tego procesu jest narastanie zjawiska migracji tak zwanych dobrych miejsc pracy (te, którym towarzyszy wysoka produktywność i wysokie płace) – ich rozkład zmienia się zarówno wewnątrz danego kraju, jak i pomiędzy krajami. Klasycznym przykładem tego zjawiska są w wymiarze krajowym amerykańskie ośrodki przemysłowe takie jak Detroit - niegdyś synonimy sukcesu, dziś ekonomicznego i społecznego upadku.

Niwelacja napięć, a tym samym pełne utrwalenie i wykorzystanie potencjału danego paradygmatu technologiczno-ekonomicznego wymaga świadomych dostosowań po stronie rozwiązań instytucjonalnych. W przeciwnym razie napięcia i niepokoje społeczne sprawią, że nawet najbardziej optymalne rozwiązania technologiczno-ekonomiczne nie będą w stanie zapewnić rozwoju. Co więcej, mogą przybierać groźne społecznie formy, np. jak opisany przez S. Zuboff kapitalizm inwigilacji.

Ustabilizowanie i odniesienie pełnych korzyści z modelu masowej produkcji wymagało np. wprowadzenia wielu nowych rozwiązań instytucjonalnych, w tym w obszarze socjalnym (ubezpieczenie od bezrobocia, zrzeszanie się w formie związków zawodowych itd.). Nowe rozwiązania instytucjonalne są także potrzebne w przypadku gospodarki opartej na wiedzy. Wydaje się, że główne kierunki działań w tym zakresie powinny obejmować kilka priorytetowych obszarów. Po pierwsze, edukację, powinna ona pozycjonować ludzi do pracy w zakresie profesji, które są komplementarne, a nie substytucyjne wobec pracy maszyn i robotów. Bardzo istotne jest także posiadanie efektywnych systemów kształcenia ustawicznego. Po drugie, należy wzmocnić mechanizmy pierwotnej dystrybucji dochodów (chodzi np. o upowszechnianie różnych form akcjonariatu czy modelu prosumenckiego), tak aby ograniczyć zależność jednostek od warunkowanych poparciem politycznym środków z budżetu. Po trzecie, potrzeba identyfikacji i usuwania barier w upowszechnianiu się najnowszych rozwiązań technologicznych, tak by docierały one także do małych i średnich przedsiębiorstw, ograniczając tym samym potencjał polaryzacji dochodów. Po czwarte, należy upowszechniać rozwiązania pozwalające na bardziej efektywne wykorzystanie zasobów i aktywów (fizycznych, ludzkich), np. poprzez różnorakie formy współdzielenia. Po piąte, konieczne jest wzmocnienie polityki antymonopolowej, tak by obecni liderzy zmian nie wykorzystywali swojej pozycji do oligopolizacji/monopolizacji poszczególnych rynków. Po szóste, potrzeba efektywnych mechanizmów regulacji postępu technologicznego, by nie został on wykorzystany do różnych form zniewalania.

Reasumując, technologia i sposoby jej wykorzystania to główna siła sprawcza wszelkich procesów, jakie zachodzą na naszej planecie. Jednym z kluczowych warunków tego, by technologia wspierała wszechstronny rozwój, jest umiejętne dostosowywanie rozwiązań instytucjonalnych. Teraz jest właśnie czas, kiedy takich nowych rozwiązań nam potrzeba.

Felietony
Wybór biegłego wyprzedzi przepisy
Materiał Promocyjny
Financial Controlling Summit
Felietony
Inwestować jak Bill Gates
Felietony
Czyim największym problemem będą zmiany demograficzne?
Felietony
Ekonomia tokenizowana i rola zaufania
Felietony
Strategie na III kwartał
Felietony
Zielone obligacje wracają do gry