Stwierdził on, że takie kroki „były intensywnie dyskutowane". Draghi podkreślił, że „warunkami koniecznymi" ograniczenia wyjątkowo wysokich premii za ryzyko uwzględnianych w rentownościach tych obligacji są konsekwentna realizacja programów fiskalnych przez kraje strefy euro, a także „wywiązanie się z zadań przez EFSF/ESM". Dodał przy tym, że kolejne niestandardowe operacje w ramach polityki monetarnej są możliwe, jednak będą one koncentrować się na krótkim końcu krzywej dochodowości i mogą zostać podjęte dopiero po spełnieniu powyższych „warunków koniecznych". W najbliższych tygodniach EBC przedstawi warunki, które muszą być spełnione, by mógł on przeprowadzić wspomniane wyżej operacje.
Prezes EBC poinformował również, że na posiedzeniu dyskutowana była kolejna obniżka stóp procentowych. Jednak Rada EBC jednomyślnie zdecydowała, że to nie byłby odpowiedni czas na taki krok. Draghi zaznaczył jednocześnie, że deklarując w lipcu gotowość EBC do zrobienia „wszystkiego co trzeba", by zachować strefę euro, nie miał na myśli skupu obligacji krajów strefy euro przez EBC. Draghi wysłał również rynkom kolejny uspokajający sygnał, że euro jest „nieodwracalne" i oznacza to brak powrotu do liry i drachmy.
Wypowiedzi prezesa EBC prowadzą do następujących wniosków. Po pierwsze, we wrześniu EBC najprawdopodobniej obniży stopy procentowe o 25 pb, do czego skłonią go pogarszające się perspektywy wzrostu gospodarczego w strefie euro, znajdujące odzwierciedlenie w pogarszających się wskaźnikach koniunktury w wynikach nowej projekcji makroekonomicznej. Taka decyzja nie będzie miała istotnego wpływu na rynki, gdyż stopy EURIBOR i stawki FRA w horyzoncie kształtują się obecnie na poziomie znacznie niższym od podstawowej stopy EBC (0,75 proc.). EBC mógłby – wzorem Fedu – zadeklarować gotowość do utrzymywania historycznie niskich stóp procentowych przez „dłuższy czas", co przyczyniłoby się do dalszego obniżenia stawek EURIBOR. Na razie nie jest jednak na to gotowy.
Po drugie, zapowiedziane przez Draghiego interwencje na krótkim końcu krzywej dochodowości (skup krótkoterminowych skarbowych papierów dłużnych) są efektem kompromisu pomiędzy Draghim i Bundesbankiem, który jest konsekwentnie przeciwny skupowaniu przez EBC obligacji krajów strefy euro pozostających w kryzysie zadłużenia. Bundesbank preferuje tradycyjną bankowość centralną, w której bank centralny wpływa na krótkoterminowe stopy na rynku pieniężnym. Ewentualny skup krótkoterminowych papierów dłużnych (bonów skarbowych) byłby – zdaniem Bundesbanku – do pogodzenia z mandatem EBC. Oznacza to, że EBC (na razie) nie będzie skupował długoterminowych obligacji hiszpańskich i włoskich, co w warunkach utrzymującej się recesji w tych krajach, pogłębianej przez zaostrzenie polityki fiskalnej, będzie oddziaływać w kierunku wzrostu rentowności tych papierów. Potwierdza to utrzymująca się – mimo daleko idących deklaracji prezesa EBC – wysoka i zbliżona do 7?proc. rentowność 10-letnich hiszpańskich obligacji skarbowych.
Po trzecie, Hiszpania najprawdopodobniej zwróci się do funduszu EFSF (we wrześniu jego funkcje przejmie zapewne nowy fundusz EMS) o skup wyemitowanych przez nią długoterminowych obligacji, co w świetle wypowiedzi Draghiego będzie jedynym sposobem na ich obniżenie. Po wystąpieniu prezesa EBC premier Hiszpanii stwierdził, że decyzja o ewentualnym zwróceniu się do EFSF/EMS o pomoc nastąpi dopiero po szczegółowym zapoznaniu się przez hiszpański rząd z warunkami zapowiedzianej interwencji EBC i ocenie, czy odpowiadają one Hiszpanii. Ze względu na podany przez prezesa EBC „kilkutygodniowy" okres potrzebny na wypracowanie sposobu przeprowadzenia interwencji na rynku długu Hiszpania zapewne nie złoży wspomnianego wniosku do końca sierpnia, mimo utrzymujących się wysokich rentowności obligacji. Oznacza to, że jeśli ewentualne interwencje EFSF/EMS zmierzające do obniżenia oprocentowania tych papierów będą nieskuteczne, przekonamy się o tym dopiero we wrześniu.