Grupa Metro przygotowuje się do podziału, a bankierzy inwestycyjni doradzają, by Vivendi wprowadził na giełdę akcje Universal Music Group. W obu przypadkach ma to posłużyć uwolnieniu wartości drzemiącej w strukturach grup kapitałowych. Przykłady z przeszłości pokazują, że nie zawsze droga prowadzi do celu.
Ogłoszony we wrześniu ub.r. i zaakceptowany przez akcjonariuszy w lutym podział Metra na część zajmującą się hurtowym handlem spożywczym i część zajmującą się sprzedażą elektroniki ma – według planów – zakończyć się w połowie 2017 r. Czy do tego dojdzie w wyznaczonym terminie, jeszcze nie wiadomo. W sądach są pozwy akcjonariuszy przeciwnych podziałowi. Pomysł rozdzielenia handlu spożywczego od elektroniki wyszedł od Olafa Kocha, prezesa grupy, który wcześniej zredukował jej ekspozycję na rynek detaliczny, sprzedając m.in. sieć domów towarowych Galeria Kaufhof. W ocenie prezesa podział na dwie części zmniejszy dyskonto, z jakim notowane są akcje spółki.
W przypadku Vivendi, francuskiej grupy medialnej, to bankierzy inwestycyjni doszli do wniosku, że powinna ona wprowadzić na giełdę akcje Universal Music Group. Tak przynajmniej twierdzi Frederic Crepin, główny prawnik Vivendi. Zdaniem bankierów – Frederic Crepin nie ujawnił, z jakich banków są – największa wytwórnia muzyczna świata warta jest 20 mld euro, a notowania 10–15 proc. pakietu akcji pozwoliłyby urealnić wycenę aktywów francuskiej grupy.
Czy zarząd i główny akcjonariusz – francuski miliarder Vincent Bollore – popierają ten pomysł, nie wiadomo. Wiadomo, że w ich oczach Vivendi jest wyceniany zbyt nisko. Wiadomo też, że w raportach dotyczących francuskiej grupy analitycy Universal wyceniają na 12–13 mld euro, co odpowiada mniej więcej połowie kapitalizacji firmy. Wiadomo także, że jednym z powodów dyskonta, z jakim notowane są papiery Vivendi, jest niejasna strategia firmy i ciągłe wikłanie się w konflikty oraz spory prawne. To niesie za sobą ryzyko, które rynek uwzględnia w bieżącej wycenie giełdowej akcji spółki.
O niedowartościowaniu Vivendi w oczach analityków świadczyć może dokonana w końcu kwietnia seria aktualizacji wycen akcji francuskiej firmy. W nowych rekomendacjach cena docelowa jest zazwyczaj od 20 euro w górę. Powyżej 20 euro akcje Vivendi ostatni raz notowane były w 2015 r.